Prezydent zobowiązał dyrektorkę szpitala do wprowadzenia drastycznych oszczędności.
Zbigniew Dychto chce, by zamiast trzech, były tylko dwa oddziały internistyczne. W ten sposób ilość łóżek zmniejszy się do 100 (są 134).
"Proszę ogroniczyć ilość lekarzy pełniacych dyżury poprzez skuteczniejsze wykorzystanie już zatrudnionych" - pisze prezydent do dyerktorki Topczewskiej-Tylińskiej.
Chce także, by szefowa szpitala zobowiązała ordynatorów i kierowników przychodni do oszczędzania energii elektyrycznej. Liczy, że na wprowadzeniu programu oszczędnościowego zyska 87.000 zł miesięcznie. - Oszczędności w lipcu powinny wynosić 440.000 zł - szacuje Dychto.
Prezydent liczy także na korzyści z wynajęcia pomieszczeń po jednym z oddziałów internistycznych i niewykorzystanych od lat sal na drugim piętrze szpitala. Chce też wynająć wolne pomieszczenia w przychodniach przy ul. Nawrockiego i ul. Wileńskiej.
Pabianicki ZOZ wkrótce się zmniejszy. Dwie przychodnie - w Pawlikowicach i Petrykozach, chce przejąć gmina Pabianice.
Komentarze do artykułu: Oszczędności w szpitalu
Nasi internauci napisali 5 komentarzy
komentarz dodano: 2008-07-05 14:06:55
komentarz dodano: 2008-07-05 11:51:21
Moim zdaniem ostry ton i generalizowanie mogą być wskazane przy chowie bydła a nie w przypadku jednostki ratującej życie i sprawującej pieczę nad zdrowiem kilkudziesięciu tysięcy osób.
komentarz dodano: 2008-07-05 11:09:21
komentarz dodano: 2008-07-05 08:21:28
W Pabianicach powinni pracować lekarze z poza układów i układzików. Z innych powiatów, może za większą kasę, ale solidnie i wydajniej.
Lekarz to taki sam pracownik jak górnik, hutnik, sprzedawca, przedstawiciel zupek, etc. Fakt zupełnie inna odpowiedzialność, ale i zupełnie inne pieniądze. Pracują na podstawie takiej samej umowy o pracę, bądź kontraktu jak każdy (wątpię, aby ktokolwiek z pabianickich lekarzyn miał własną działalność i przejął oddział, a może wyszłoby to na lepsze). Chyba mamy jeden kc w Polsce? A tak jest tylko p... w stołek i patrzenie na pacjenta jak na wroga. Lekarze: ten pacjent to wasz klient, za którego później otrzymujecie punkty rozliczeniowe! I z niego właśnie macie swoje pensyjki. Ale myślę, że horyzont myślowy 99% lekarzyn z Pabianic jest zbyt zawężony, zby to zrozumieć.
Jak słyszę kasa, kasa, kasa, za mało, za mało, za mało, to od razu przypomina mi się powiedzenie taty:
"POKAŻ LEKARZU CO MASZ W GARAŻU".
komentarz dodano: 2008-07-05 07:13:44
Ale likwidacja bądź zmiana oszczędności to nie koniec. WSZYCSY lekarz z tege zapierdkowa "out". Albo kombonują, albo przysyłają na badania ze swoich prywatnych gabinetów do szpitala, albo potrafią pseudo lekarzyny powiedzieć, jak mi odpowiedziano na IV pietrze o. dłutoterminowy) że po trzech dniach nie mieli czasu zapoznać się z pacjentem!!! Szok? Dla mnie też był to szok. Jak pokazywałem, że tworzy się odleżyna na ciele bliskiej mi osoby, to usłyszałem że jestem przewrażliwiony. Neurologia (IV piętro) i wewn. na VI pietrze nie jest lepszy. Pielęgniarki szczególnie na VI piętrze są super, ale tylko one. Ordynator (wewn. VI pietro) mężczyzna to buc kwadratowy. Ludzie dla niego to tylko PESELe. Lekarzyna lekarzynie ręce myje. Co najgorsze młodzi lekarze nie są wcale lepsi. A przez swoje ambicje mają aż "brązowa nosy". Z resztą jakie ambicje w tak podłym miejscu.
Aż mam ochotę pisać nazwiskami.