- Widać, który ćwiczy, bo do razu ma lepszą kondycję, jest sprawniejszy i pewniejszy siebie. To się przyda podczas każdej akcji – uważa komendant Andrzej Wojkowski.
W Straży Miejskiej pracuje 42 funkcjonariuszy i 4 cywilów. Aktualnie jest jedno wolne miejsce dla strażnika.
- Osiemdziesiąt procent chłopaków ćwiczy – dodaje komendant.
Co czwartek spotykają się w sali dla zapaśników w PTC. Tutaj przez dwie godziny uczą się samoobrony, walki wręcz i używania wielofunkcyjnej pałki tonfa. Szkoli ich instruktor z pododdziału antyterrorystów w Łodzi.
- Już widać, że pewniej się czują. To im pomoże w służbie – zauważył Wojkowski. - Na basenie uczymy się ratownictwa.
Na zajęcia chodzi sekcja prewencji i sekcja dzielnicowych.
- Sami od lat wnioskowaliśmy o takie szkolenia, ale poprzedni komendanci nie chcieli nawet o tym słyszeć. Na szczęście, teraz się to zmieniło – mówi Paweł Zysk, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność.
Strażnicy sami urządzili siłownię - pieniądze zdobyli od sponsorów. Teraz trenują w niej przed lub po pracy.
- Ćwiczą prawie wszyscy. Nawet jedna osoba od fotoradaru – cieszy się Zysk. - Zazwyczaj przychodzimy na 2 godziny przed służbą, by zrobić trening.
Są już po szkoleniach pirotechnicznych i prawnych.
- Jeśli będą pieniądze, chciałbym dla nich urządzić też szkolenie strzeleckie – dodaje Wojkowski. - Pięciu z nich ma pozwolenie na broń. Powinni podszkolić swoje umiejętności na strzelnicy.