Dyrektor pabianickiego szpitala - Jacek Wutzow, zawiesił w czynnościach psychiatrę Dariusza J. Stało się to w piątek. Na doktorze ciążą prokuratorskie zarzuty. Grozi mu kara do 10 lat więzienia i utrata prawa wykonywania zawodu.

Psychiatra Dariusz J. i jego kolega po fachu - Edward B. z Łodzi, są podejrzani o branie łapówek od Marka M. Według prokuratora, Marek M. to złodziej samochodów. Doktorzy mieli brać od niego pieniądze za wystawianie fałszywych zaświadczeń lekarskich. Złodziej potrzebował ich, by starać się o rentę chorobową. Dostał ją w 1999 roku.

W środę sąd posadził Marka M. w areszcie tymczasowym. Psychiatrzy nie siedzą. Musieli wpłacić kaucje - 10.000 zł i 20.000 zł. Mają też dozór policyjny.

Zdaniem prokuratora, obaj lekarze wystawili Markowi M. "lewe" zaświadczenie o pourazowym zespole otępienno-chrakteropatycznym. Dolegliwość ta miała powstać po wypadku samochodowym, w 1999 roku. Psychiatrzy uczyli złodzieja, jak ma się zachowywać podczas komisji lekarskich, by dostać grupę inwalidzką i rentę. Marek M. był pilnym uczniem. Na komisje przychodził niewyspany, lekko zamroczony koniakiem. Ubierał się w przedziwne stroje. Zawsze towarzyszył mu opiekun, bo "chory" sam nie mógł ponoć nigdzie trafić.

Na takie "szopki" nabierały się komisje lekarskie przez 6 lat. Do zeszłego roku Marek M. dostał od państwa 42.000 zł renty.

W tym czasie kradł auta i bawił się ile wlezie. Według prokuratora, należał do zorganizowanej grupy przestępczej.