Radni miejscy z lewicy w piątek o godz. 13.00 wyszli na własną konferencję prasową z obrad Komisji Budżetu i Finansów. Gdy na komisji dyskutowano o budżecie miasta na ten rok, lewica przed ratuszem krytykowała plan prezydenta. Wiceprzewodnicząca komisji Renata Uznańska-Bartoszek zwolniła się na symboliczne "10 minut", choć za udział w obradach komisji bierze pieniądze.

Lewica na schodach ratusza miała wiele wątpliwości i zarzutów pod adresem prezydenckiego projektu wpływów i wydatków do miejskiej kasy. Jej członkowie mówili też o braku porozumienia i "zamiataniu" problemów finansowych miasta pod przysłowiowy dywan.
Sytuacja finansowa Pabianic ich zdaniem jest zła i to nie tylko z powodu szpitalnego długu. Jak stwierdził Tomasz Jura, szanse na pieniądze, 80 mln zł, były w ubiegłym roku.
– Czekały na nas, ale nie potrafiliśmy sporządzić dobrego wniosku – mówił Jura i przytoczył słowa podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia Cezarego Rzemka. "Niektóre samorządy mają problemy z przygotowaniem wniosków. Na przykład dla Pabianic oczekuje kwota 80.000.000 zł. Gdyby uchwała była podjęta pierwotnie, podejrzewam, że już w tym roku Pabianice otrzymałyby owe środki".
Dlatego zdaniem radnych lewicy, za napisanie porządnego wniosku o pieniądze z planu B powinna wziąć się specjalistyczna firma.
Radni mieli wątpliwości, co do proponowanego przez prezydenta budżetu na ten rok. Zakłada on tylko 6 procent na inwestycje i nierealne dochody.
– To wirtualny budżet – stwierdziła radna Renata Uznańska-Bartoszek. – Planuje się wzrost dochodów z podatków od osób fizycznych, gdy mamy kryzys i wiele osób może stracić pracę.
– Jesteśmy też przeciwni szukaniu oszczędności w szkołach i przedszkolach miejskich – stwierdził Rafał Boczkiewicz. – Likwidacja stołówek w przedszkolach ma dać 300.000 zł oszczędności. Ile stracą rodzice dzieci, płacąc za obiady firmom kateringowym? Ile osób straci pracę?
Radni lewicy chcą rozmawiać o budżecie. Mają swoje propozycje, miedzy innymi przegląd kadr i organizacji samego urzędu.
– Chcemy je przedstawić na sesji budżetowej – powiedział Boczkiewicz.