19-letnia pabianiczanka, którą w zeszłym tygodniu okaleczyły upadające przewody tramwajowe, czuje się lepiej. W sobotę wyszła ze szpitala.

- Jest w dobrej formie - mówi Zbigniew Kociszewski, ordynator oddziału chirurgicznego pabianickiego szpitala. - Na szczęście, nie poraził jej prąd. Opatrzyliśmy ranę i prześwietliliśmy głowę. Pacjentkę zbadał neurolog.

Dziewczynę uderzyły przewody trakcji tramwajowej, które zerwał kierowca ciężarówki z dźwigiem. Wjeżdżał z Kilińskiego w św. Jana. Zbyt wysoko podniesione ramię dźwigu zawadziło o przewody na środku skrzyżowania. Zerwało trakcję na odcinku ponad 150 metrów. Przewody zniszczyły 15 samochodów.

11.000 zł - takich strat doliczyło się MPK po katastrofie na ulicy Zamkowej.

- Musieliśmy naprawić zerwane przewody tramwajowe i wysłać na trasę autobusy zastępcze. Jeździły cztery autobusy - wylicza Bogumił Makowski, rzecznik MPK. - Zażądamy odszkodowania od firmy, dla której pracował kierowca ciężarówki.

Główne skrzyżowanie naszego miasta na długie godziny zablokował 53-letni kierowca firmy Blachbud - Adam L.

- Tłumaczył, że zabezpieczył ramię dźwigu - mówi Andrzej Baczyński, rzecznik prasowy Powiatowej Komendy Policji. - Był trzeźwy. Złożył wyjaśnienia i puściliśmy go do domu.

Mercedesa zabezpieczyli policjanci. Stoi na policyjnym parkingu.

- Obejrzy go prokurator. Ustali, czy podnośnik sam się uniósł, czy kierowca źle go zabezpieczył - dodaje Andrzej Baczyński.