Władze Pabianic uparcie i wbrew ostrzeżeniom dążą do pozbycia się wodociągów i kanalizacji. Chcą je wydzierżawić na 25 lat, żeby pospiesznie załatać dziurę w budżecie miasta. Dziennikarz ogólnopolskiej gazety Rzeczpospolita - Błażej Torański, wykrył, że warunki pabianickiego przetargu są niejasne. I dowiódł, że nasze władze preferują tylko jedną spółkę - Veolię Water Poland. Artykuł sugerował, że w Pabianicach szykuje się afera.

Fakty są takie: Zakład Wodociągów i Kanalizacji zbiera rocznie prawie 22 miliony zł od mieszkańców miasta i firm. Przez 25 lat za wodę i ścieki zapłacimy grubo ponad 500 mln zł. O tak duże pieniądze walczy w przetargu kilka europejskich firm. Tę najlepszą ma wyłonić warszawska spółka Varnet Service - wynajęta przez władze Pabianic. Kasa miejska zapłaciła jej za to 22.500 zł. Prezes spółki, Stanisław Małyska, zobowiązał się przygotować umowę korzystną dla Pabianic.

Tymczasem Życie Pabianic zdobyło dowody, z których wynika, że Małyska może faworyzować jedną z firm - francuską Veolię. Na komputerach tej firmy powstały bardzo ważne dokumenty, m.in. zasady wyboru dzierżawcy wodociągów i kanalizacji. A przygotował je szef Veoli - Piotr Gepert.

Władze miasta bagatelizują sytuację.

- W celu zapewnienia czystości spraw wybraliśmy firmę konsultingową, która przygotowała zasady wyboru operatora - powiedział Rzeczpospolitej wiceprezydent Błoch.

Tym operatorem jest właśnie spółka Varnet. Błoch, który odpowiada za wodociągi w Pabianicach i stoi na czele zespołu negocjacyjnego, miał dużo do powiedzenia przy wyborze Varnetu. Przez kilka tygodni Małyska często zaglądał do gabinetu Błocha.
O pabianickie wodociągi chciało walczyć kilka europejskich spółek. Odstraszyły je niejasne kryteria i nierealne terminy. Potężną, profesjonalną ofertę musiałyby przygotować zaledwie w 2 tygodnie. To niemożliwe.

- Nie mieliśmy szans opracować rzetelnej oferty - powiedział Rzeczpospolitej Paweł Chudziński, prezes poznańskiej spółki Aquanet.

- Nie mieliśmy informacji o stanie technicznym urządzeń i sieci, wartości majątku i odpisach amortyzacyjnych - twierdzi Albert Lewicki z niemieckiej firmy Gelsenwasser.

- Oceniliśmy, że procedura jest niezgodna z prawem - stwierdził Jarosław Piotrowski, dyrektor brytyjskiego holdingu United Utilities.

- Nie gwarantowała ona równej konkurencji - dorzucił Sławomir Filipiak z Saur Polska.

Tymczasem jedynie Veolia przygotowała kompletną propozycję. Przez kilka dni jej ekipa już gościła w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. Przeglądała dokumentację. W tym czasie szefowie niemieckiej firmy Gelsenwasser i łódzkiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji dostali pisma odmowne.

Wiele spraw załatwiano „po cichutku". O tym, że miasto chce wydzierżawić wodociągi, władze Pabianic ogłosiły jedynie na tablicy informacyjnej Urzędu Miejskiego, na stronie internetowej i w… lokalnym łódzkim wydaniu Gazety Wyborczej.

- Gdybym ogłaszał przetarg na operatora usług na 25 lat, szukałbym go w całej Europie, a nie wyłącznie na stronie internetowej, tablicy ogłoszeń i w regionalnej gazecie. Dwa tygodnie na złożenie wstępnej oferty to kuriozalny termin. Chyba, że szuka się tego, kogo od początku chce się wybrać - powiedział Rzeczpospolitej dr Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.

- Powinien to być przetarg nieograniczony, podlegający prawu zamówień publicznych, a nie negocjacje. Błędne jest założenie, że jeśli gmina nie wydaje „fizycznie" pieniędzy, nie płaci gotówką za jakieś świadczenie, to nie podlega tym przepisom - tłumaczy Tomasz Czajkowski, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
Na wiceprezydencie Błochu nie zrobiło to wrażenia. Jeszcze w czwartek po ukazaniu się Rzeczpospolitej wciąż upierał się, że najlepszym rozwiązaniem jest wybranie francuskiej Veolii. Pomagała mu w tym mecenas Irena Zirk-Sadowska z Urzędu Miejskiego.

- Artykuł wywołał wiele wątpliwości, dlatego dajemy jeszcze raz szansę trzem najlepszym ofertom - zapewniał w czwartek prezydent Berner. - Skontaktujemy się też z Urzędem Zamówień Publicznych i ustalimy prawidłową procedurę postępowania.

Prezydent nie wycofał się z podejrzanych negocjacji.