- Pasja zaczęła się już w szkole podstawowej, wtedy jak większość dzieciaków jeździłem na Wigry 3 – opowiada. – Szybko zacząłem się bawić w różne przeróbki i majsterkować przy rowerach.
Zainteresowania kolekcjonera podzielał jego kolega Marcin Łubisz - razem należeli do klubu rowerowego „Kolusik” przy pabianickim PTTK. Na dwóch kółkach zwiedzili między innymi: Warszawę, Gdańsk, Śląsk, Góry Świętokrzyskie i Tarnów. Na jednym z rajdów poznali Macieja Kaczmarka - łódzkiego konstruktora rowerów. To on zachęcił pasjonatów z Pabianic do skonstruowania roweru poziomego. Długo nie trzeba było ich namawiać. Panowie pojechali do Łodzi i pod okiem Kaczmarka zbudowali takie dwa. Niedługo później na nowych jednośladach wybrali się na rajd do Sopotu.
- To było w latach 80-tych – wspomina kolekcjoner. – Na tym rowerze się bardziej leży niż siedzi, więc jazda nie jest męcząca.
Ale w jego ulubionym jednośladzie pękła rama i nie nadaje się już do jazdy. Pasja przerodziła się w sposób na życie. Gralikowski prowadzi sklep rowerowy i warsztat przy ulicy Armii Krajowej. Oprócz górali, kolarek czy BMX-ów na sprzedaż, w garażu stoją rowery bardzo rzadko spotykane. To jego kolekcja. Liczy kilkanaście jednośladów.
Na wystawce w Niemczech jego kolega Marcin wypatrzył rower marki Mercedes. Gralikowski kupił go bardzo tanio. Za nowy musiałby dać aż 4 tysiące euro.
- To była okazja – opowiada. - Takich rowerów się nie sprzedaje, je się po prostu ma.
W kolekcji jest Herkules z lat 50-tych ubiegłego wieku. Jest w świetnym stanie i bardzo wygodnie się na nim jeździ. Znajdziemy też Kettler City Hopper, który ma z przodu specjalny uchwyt do wożenia np. skrzynki piwa. Cyrkowy monocykl czyli jednokołowiec służy głównie jako ozdoba, chociaż da się na nim jeździć. Podobnie niemiecki Mini Star, który wygląda jak rower dla dzieci. Jest malutki i lekki, ale do jazdy niezbyt wygodny. Rowerem Strida można pojechać na zakupy. Nie trzeba go zostawiać przed sklepem, bo można go łatwo złożyć i zabrać ze sobą.
- Każdy rower ma korbę, a ja mam korbę na punkcie rowerów – śmieje się kolekcjoner.