Przyjechał dżwig, a pracownicy firmy Bracia Szymańscy przymocowali liny i łańcuchy. Potem odcięto wieżę u jej nasady. Bezpiecznie "wylądowała" na chodniku obok kościoła.
Główna wieża z dzwonem stwarzała zagrożenie dla ludzi, co stwierdził wezwany przez proboszcza specjalista. Od pewnego czasu była lekko przechylona. Dwa lata temu robotnicy usunęli cegły odpadające z wieżyczek.
Kiedy na kościele stanie nowa wieża, jeszcze nie wiadomo.