- Tam, gdzie dziś stoi kościół, przed wiekami był cmentarz – mówi Sławomira Ruta, archeolog z muzeum w Pabianicach. - Istniał już w późnym średniowieczu, przetrwał do początku dziewiętnastego wieku.
Na tajemnicze szkielety natknęli się w maju robotnicy, którzy kładli kostkę przed kościołem. Gdy zaczęli poziomować teren, wykopali kości. Na miejsce wezwano prokuratora i archeologów.
- To było dla nas spore zaskoczenie – mówi ksiądz Stanisław Przybyłowski. - Robotnicy dokopali się prawdopodobnie do pochowanej rodziny. Obok mężczyzny leżała kobieta i dwójka dzieci.
Badaczy zaskoczył wzrost odnalezionego mężczyzny. Szkielet mierzył 2 metry 20 centymetrów. Archeolodzy odkopali kolejne szkielety - na tyłach kościoła.
- Materiał kostny został przesłany do badań antropologicznych – mówi Ruta. - Pozwoliły one określić płeć, wiek i przybliżoną datę śmierci naszych przodków.
W ubiegłym tygodniu szczątki zostały pochowane na pobliskim cmentarzu.
- Zrobiliśmy to z czcią i szacunkiem – mówi ksiądz. - Zamówiłem trumnę, poprowadziłem pogrzeb.
Na grobie leży wieniec z szarfą od mieszkańców Piątkowiska: „W hołdzie naszym przodkom”.