Maliński ma przeprosić w gazetach Anitę Błochowiak (posłankę na Sejm) i zapłacić koszty procesu. Taki jest wyrok Sądu Rejonowego w Łodzi. Sąd warunkowo (na 2 lata) umorzył postępowanie karne wobec radnego.

- Nie zamierzam jej przepraszać. Absolutnie nie! - powiedział nam Maliński. - Złożyłem zapowiedź apelacji.

O co poszło? Błochowiakówna oskarżyła Malińskiego o zniesławienie i wytoczyła mu proces karny. Sprawa sięgała czasów, gdy była szefową sztabu wyborczego SLD, a Maliński - szefem Rady Powiatowej SLD. Jego zdaniem, Błochowiakówna wiedziała o nieprawidłowościach finansowych w kampanii wyborczej, ale nie powiedziała o tym prokuraturze.

Chodziło o rzekome nielegalne finansowanie kampanii samorządowej SLD przez firmę, która potem wygrała przetarg na remont ulic w Pabianicach. Maliński doniósł o tym prokuratorowi, ale prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa.

- Teraz sąd uznał za bardziej wiarygodne zeznania świadka oskarżenia, Wiesława Madejskiego, który był bezpośrednio zainteresowany i nieobiektywny - oburza się Maliński.