Strażnicy miejscy interweniowali w nietypowej sprawie. Pabianiczanin mieszkający przy ulicy 15. Pułku Piechoty Wilków zgłosił, że pogryzł go wyjątkowo duży kot. Funkcjonariusze pojechali do poszkodowanego Ignacego S. Natknąli się tam na sprawcę pogryzienia - potężnego kota. Sprawnie złapali zwierzę i zawieźli na obserwację do lecznicy przy ulicy Karniszewickiej.
Prawdopodobnie jest to żbik. Jeśli tak, to będziemy mieć ciekawostkę przyrodniczą, bo polskie żbiki zazwyczaj same nie opuszczają Karpat.
Zdarzenie miało miejsce w środę rano.

- To jest pięciomiesięczny kociak - śmieje się weterynarz z lecznicy przy ul. Karniszewickiej. - Widać, że żbika to oni jeszcze nie widzieli. Pogryziony mężczyzna czuje się dobrze prawdopodobnie nic mu nie będzie.