Mieszkaniec Torunia, który przyjechał do Pabianic, przeżył chwile niepewności, kiedy na rogatkach miasta do jego seata ibizy "przykleił się" grafitowy ford mondeo. Po kilkuset metrach ford zajechał mu drogę, a z auta wysiadł mężczyzna w błękitnej koszuli. Lizakiem dał znak do zatrzymania. To był policjant z drogówki. Wyliczył kierowcy jego błędy i na dodatek pokazał na ekranie kamery wideo jak je popełniał. Za przekroczenie prędkości kierowca seata zapłacił mandat.

Pod maską ma silnik o pojemności 2,5 l i 180 koni mechanicznych. Może jechać z prędkością 240 km/h. Ma na pokładzie "koguta", kamerę, wideoradar i drukarkę - sprzęt do łapania piratów drogowych. Przy pomocy tych urządzeń policjanci z drogówki mogą sfilmować kierowców, którzy przekraczają przepisy drogowe. Zoom w kamerze pozwala przybliżyć obraz. Wtedy widać dokładnie markę samochodu i tablicę z numerem rejestracyjnym.