Karolinka miała 15 lat, chodziła do II klasy Gimnazjum im. św. a'Paulo. Zmarła w sobotę (12 marca) o godz. 18.30.

- To była szczupła blondyneczka, cicha i spokojna - mówi Waldemar Flajszer, nauczyciel historii. - U mnie miała czwórkę.

Wieść o śmierci dziewczynki obiegła szkołę już w środę. Uczniowie i nauczyciele pomodlili się za jej duszę. Zebrano pieniądze na kwiaty. Tymczasem dziewczynka zmagała się ze śmiercią jeszcze 4 dni.

O życie walczy 71-letnia Halina T., babcia Karolinki. Jej stan lekarze z Instytutu Medycyny Pracy określają jako ciężki.

- Znam panią Halinę od lat - mówi Maria Kopczewska, wójt gminy Ksawerów. - Zawsze pełna energii. Udzielała się przy wyborach samorządowych, działała w kościele.

Karolinka i jej babcia zatruły się czadem wydobywającym się z termy gazowej. Do tragicznego wypadku doszło w ubiegły poniedziałek w bloku przy ul. Kościuszki w Ksawerowie. Tu mieszka pani Halina. Karolina z rodzicami mieszkała w Pabianicach.

- Rodzina była bardzo zżyta, dziewczynka często bywała u babci - mówi wójt Kopczewska.

W poniedziałek około godz. 12.00 po córkę przyjechał tata. To on znalazł nieprzytomną matkę i córkę i wezwał pogotowie. Starszą panią karetka zawiozła na oddział ostrych zatruć do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Dziewczynkę przez godzinę reanimowali lekarze pogotowia.

- Do Centrum Zdrowia Matki Polki została przyjęta o godz. 16.00 - mówią lekarze z centrum.- Jej stan był bardzo ciężki. Oddychała przy pomocy respiratora. Nie udało się nam jej uratować.

Sprawą zajęła się pabianicka prokuratura.

- Badamy przyczyny wypadku - mówi prokurator Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że niedrożne były przewody wentylacyjne, którymi spaliny z termy powinny uchodzić na zewnątrz.

Tlenek węgla, tak zwany czad, powstający przy spalaniu gazu "nie szedł" w przewody wentylacyjne, a na mieszkanie.

- Dom należy do wspólnoty mieszkańców - mówi wójt Kopczewska. - O ile mi wiadomo, przegląd instalacji gazowej był w październiku ubiegłego roku. Wszystko było w porządku.


***
Czad to potoczna nazwa tlenku węgla. Gaz ten powstaje w wyniku spalania. Jest niewidoczny i bezwonny. Dlatego tak niebezpieczny. Łączy się z hemoglobiną (czerwonymi ciałkami krwi) odpowiedzialną za "roznoszenie" tlenu po naszym organizmie.