Aby dostać się do bloku, trzeba było wejść w bramę oznaczoną numerem 5, a następnie skręcić w pierwsze przejście po lewej stronie. Tak było przez pół wieku. Niestety, 10 marca spadkobiercy właściciela kamienicy postawili metalowe ogrodzenie bez furtki. Dwa bloki Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej zostały odcięte od ulicy Rocha.

- Teraz, aby dostać się na nasze osiedle, trzeba skorzystać z przejścia przez klatkę schodową, gdzie dodatkowo zamontowano domofon - mówi pan Grzegorz, mieszkaniec bloku. - Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nasz blok jest dwuklatkowy, a od strony Rocha wejście jest tylko do jednej klatki.

Aby wejść do domu, pan Grzegorz musi zadzwonić najpierw domofonem od strony Rocha, wejść do bloku, wyjść na podwórko i znowu zadzwonić domofonem do swojej klatki schodowej.

Na szczęście, jest dodatkowy dojazd między garażami od ulicy Piłsudskiego. W 1979 roku powstała tam droga pożarowa.

 

Więcej w papierowym wydaniu Życia Pabianic.