Do domu przy ul. Kawczej 48 wprowadzi się wraz z Olą Nejbauer i ich dwumiesięcznym synkiem Tolkiem. Mieszkanie na pierwszym piętrze jest już kompletnie urządzone. Piotr i Ola remontowali je i urządzali przez okrągły miesiąc - przed kamerami TV. Tyle trwał telewizyjny program Kamienica, w którym główną wygraną było własne "M".

- Mamy klucze, ale akt notarialny podpiszemy w styczniu - mówi Piotr. - Święta spędziliśmy więc na starych śmieciach.

O mieszkanie walczyło sześć zespołów. To byli ludzie, którzy porzucili dotychczasowe życie, by wpaść w wir remontów i rywalizacji. Widzowie oglądali ich zmagania na ekranach TV. I mogli głosować na tych, których polubili.

Zaczęło się od losowania mieszkań. Każde było niemal gołe. Piotrowi i Oli przypadło mieszkanie z niewielkim balkonem. Nie było w nim ścian działowych, okien, drzwi. Musieli robić generalny remont. Mogli to robić sami, z pomocą znajomych albo zapłacić fachowcom.

- Większość wykonałem sam - opowiada Piotr. - Potrafię machać młotkiem i kielnią, stawiać i malować ściany. Zawodowo projektuję i robię scenografię. Urządzałem kluby rozrywki i apartamenty.

Piotr postawił ścianki działowe i położył kafelki.

- Panele świetlne i okap nad kuchnią to też moja robota - dodaje z dumą.

Pracując własnoręcznie, Piotr zaoszczędził sporo pieniędzy. Dzięki temu mógł zrobić większe zakupy przy wyposażeniu wnętrz.

Mieszkanie Piotra i Oli ma styl japoński. Kultura kraju kwitnącej wiśni to hobby pabianiczanina.

Po każdym etapie robót jurorzy (fachowcy od budownictwa i urządzania wnętrz) oceniali wysiłki zawodników. Drużyna, która miała największe opóźnienia w robocie, mogła odpaść z programu. Decydowali o tym telewidzowie, głosując przy pomocy SMS-ów.

Rodzina pabianiczanina cieszyła się sympatią widzów. Bardzo pomagał w tym maleńki syn Piotra i Oli - Tolek. Półtoramiesięczny brzdąc był najspokojniejszym uczestnikiem programu.

- Zarzucano nam, że próbujemy wygrać przy pomocy dziecka - mówi Piotr. - Ale to nie tak. Tolek jest karmiony piersią i musiał być przy mamie. Na budowę go nie zabieraliśmy.

Zwycięzcy programu są bardzo szczęśliwi. Wszak mieszkanie w Warszawie to dziś fortuna.


***
Piotr Łaznowski ma 33 lata. Urodził się i do matury (II LO) mieszkał w Pabianicach. Do Krakowa pojechał studiować filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej. Mieszkał tam 8 lat. Pracował w radiu RMF. Od 4 lat mieszka w Warszawie. Studiuje reżyserię, prowadzi agencję handlu i reklamy. Bywa kierownikiem planu, drugim reżyserem. Robi sesje zdjęciowe do czasopism. Przy nagrywaniu teledysku Moniki Brodki poznał charakteryzatorkę Olę Nejbauer i się zakochał. Przed przyjściem na świat Tolka oboje nurkowali, skakali na spadochronach, jeździli konno.