Od pół roku nasze ulice są oświetlane przez lampy energooszczędne-sodowe. Kosztować to będzie 5 mln zł, które spłacamy przez 5 lat między innymi z pieniędzy, które zaoszczędzimy na mniejszym zużyciu prądu. Stare lampy rtęciowe o mocach: 125 W, 250 W i 400 W zostały zastąpione energooszczędnymi lampami sodowymi o mocach: 70 W, 100 W, 150 W, 250 W.
Moc oświetlenia zainstalowanego na ulicach Pabianic zmalała o połowę - z 1246,3 kW do ok. 621,5 kW.
– Zmniejszy się zużycie energii, poprawi oświetlenie ulic, a na dodatek nowoczesne lampy nie wydzielają ciepła, więc są ekologiczne – wylicza zalety Joanna Kołakowska, naczelnik w Urzędzie Miejskim.
Lampy o mniejszej mocy nie spowodowały, że w Pabianicach jest ciemniej. Wręcz przeciwnie. Nowoczesne oświetlenie jest dużo bardziej wydajne.
– Oświetlenie ulic jest teraz jednolite, czyli nie będzie plam ciemno-jasno – tłumaczy.
Wymiana lamp kosztuje nas 5 mln zł. Zapłaci za to Urząd Miejski. Kolejne 6 mln zł wydamy na konserwację. W sumie 11 mln zł musimy zapłacić „elektrowni” w ciągu 10 lat. Rocznie na energii mamy zamiar oszczędzać około 750.000 zł.
To właśnie za tę inwestycję nagrodził nas Philips - światowy koncern produkcji urządzeń elektrycznych. W Warszawie prezydent Zbigniew Dychto odebrał statuetkę za "wdrażanie enegrooszczędnych systemów oświetlenia ulicznego".