ad

Chcemy zjeżdżalni, saun, jacuzzi, brodzików, niecek, basenów do sportowego pływania, płytszych dla dzieci i osób starszych. Dodatkowo restauracji, dużego parkingu i autobusu „pod nosem”.

Takie propozycje padały na zorganizowanym przez Urząd Miejski spotkaniu z mieszkańcami. Nowy projekt basenu to kompleks rekreacyjno-sportowy. Jak bardzo jest on potrzebny w Pabianicach, pokazują same liczby. Tylko w 2023 roku nasz basen odwiedziło 64.840 mieszkańców. Średnia miesięczna liczba wejść wynosiła 5.400. Ale już w styczniu 2024 roku na basen weszło 7.020 osób.

W propozycji urzędu nowy obiekt będzie zlokalizowany na terenie MOSiR wzdłuż ul. „Grota” Roweckiego. Zależnie od jego wielkości i różnorodności, koszt szacowany jest na 50-80 mln zł. We wstępnych planach jest kilkutorowy basen pływacki i część rekreacyjna. Czas zatem na detale.

Na spotkaniu z mieszkańcami nie obyło się bez konstruktywnych uwag.

- Przejrzałam ankietę zaproponowaną w konsultacjach i nie znalazłam w niej żadnej informacji dotyczącej udogodnień dla osób niepełnosprawnych – zabrała głos jedna z radnych. - Często korzystam z term w Poddębicach. Są one dobrze przystosowane do osób z ograniczoną sprawnością. Te osoby mają specjalnie wydzielone strefy szatniowe, natryski, są wysięgniki, poręcze, żeby basen był dostępny dla wszystkich. Mam nadzieję, że to wszystko będzie również u nas.

Do tego głosu dołączyła Marta Woźniak, niewidoma pabianiczanka, która na co dzień zderza się z licznymi barierami utrudniającymi życie niepełnosprawnym.

- Potrzebne są linie prowadzące dla niewidomych, miejsca uwagi. Ważne są przebieralnie, żeby była dla nas taka strefa komfortu – wylicza pabianiczanka. - Trzeba pomyśleć również o dostępności strony internetowej, żebym również ja mogła sprawdzić  cennik, dowiedzieć się o ofercie. Warto to już uwzględnić w projekcie.

Przede wszystkim dla dzieci i rodzin

Poruszony został również temat przeznaczenia nowej pływalni i wątek, który wzbudził ogromne emocje, dotyczący lokalizacji basenu.

- Chciałem, żeby wybrzmiało w tym projekcie, że to nie będzie basen olimpijski, tylko kompleks z przeznaczeniem rekreacyjnym, dla rodzin – mówił pan Tomasz. - Na uwagę zasługuje również założenie z góry ewentualnej rozbudowy obiektu. Weźmy to pod uwagę przygotowując ten teren przy MOSiR-ze. Uwzględnijmy to w projekcie i etapami pokazujmy ludziom, co jest w planach. Zakładam, że nie jesteśmy w stanie od razu tylu funduszy pozyskać. Ale w projekcie możemy pokazać, że jesteśmy atrakcyjni również dla mieszkańców  okolic. Każdy rodzic będzie zadowolony z takiego miejsca.

Jak się okazało, dla mieszkańców również ważne jest miejsce, gdzie mogliby kupić coś do zjedzenia.

- Centrum restauracyjne jest bardzo ważne. Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby było ono dwustronnie dostępne, zarówno dla osób oczekujących na wejście, jak i tych w środku – dodaje pabianiczanin. -  Dla rodziców to może być wybawienie. Po dwóch, trzech godzinach zabawy w wodzie dzieci zgłodnieją.

Dlaczego tam, a nie w innym miejscu

I ta nieszczęsna lokalizacja. Tutaj posypało się najwięcej gromów, emocje brały górę.

- Jestem zaskoczony, bo dostaliśmy do konsultacji gotową propozycję – dodaje jeden z pabianiczan. - Jak na tamtym terenie mamy zaplanować potencjalną rozbudowę tego kompleksu? Fala jest tu świetnym przykładem, że na przestrzeni lat sporo może się zmienić. Jeszcze przed pandemią Fala była 2,5 mln na plusie, więc to może być interes dochodowy, pod warunkiem, że go zaplanujemy.

- Gdzie w planach przy MOSiR-ze jest miejsce na parkingi? A jak będzie parking, to zabraknie miejsca na rozbudowę – padały kolejne uwagi i pytania.  - Nie zaorzemy przecież bieżni i boiska…. Zacznijmy te konsultacje od tego, gdzie ten basen zbudować!

Żeby popływać i się pobawić

Oczekiwania co do nowego basenu będą zapewne rozbieżne. Znajdzie się grupa podchodząca do tematu ze sportowym zacięciem, czyli osoby, które chcą pływać kilometry, zrobić trening pływacki. Ale większość to zapewne rodzice i seniorzy, którzy odwiedzą pływalnię, żeby sprawić najmłodszym frajdę, pobawić się w wodzie, popływać rekreacyjnie.

- Może wybudujmy odrębnie pływalnię. Jedną przy którejś ze szkół, gdzie młodzież będzie mogła pływać, gdzie będą odbywały się zajęcia pływackie, nauka pływania. Taki basen sportowy – wylicza jeden z mieszkańców. -  I drugi kompleks rekreacyjny. Typowy aquapark. Bo co z tego, że zaraz wybudujemy coś ze zjeżdżalniami, a ludzie z tych zjeżdżalni będą wpadać do basenu i przeszkadzać tym, co pływają. Przy MOSiR-ze jest za mało miejsca.

Marzą nam się sauny

Tutaj mieszkańcy powoływali się na baseny znajdujące się w sąsiedztwie Pabianic, gdzie sauny to jedna z głównych atrakcji. Na samej Fali w ciągu ostatnich lat przeprowadzono już kolejną rozbudowę, powiększając tę ofertę.

- Sauny to źródło pieniędzy i przyszłego dochodu - dodaje mężczyzna. - W Zduńskiej Woli też zaplanowano z góry sauny. Tylko na to wszystko trzeba miejsca… Przydałyby się brodziki dla dzieci i zjeżdżalnie, i więcej jacuzzi. Może basen odkryty, na który będzie można wyjść latem.

Niektóre z głosów zaskakiwały. Ktoś rzucił pomysł, żeby do inwestycji dopuścić również prywatnych przedsiębiorców. Żeby basen  nie należał w stu procentach do spółki miejskiej. Żeby udziały w przedsięwzięciu miały również spółki prywatne, które podzielą koszty budowy i ewentualnej rozbudowy pływalni w przyszłości.

Tutaj będzie trzeba dojechać

- Mamy tramwaj, który przejeżdża przez całe Pabianice, można to wykorzystać, może basen zaplanować w innej części miasta, na przykład na Piaskach – podrzucił pomysł jeden z pabianiczan. - Warto planować tę inwestycję tak, żeby było miejsce na kolejne etapy rozbudowy. Nie wydaje mi się również, że połączenie strefy dzieci i osób starszych jest pożądane. Każda z tych grup potrzebuje czegoś innego.

Pytaniom o lokalizację nie było końca.

- Czy w ogóle jest brana pod uwagę jej zmiana – dopytywał Marcin Krebs. - Czy to jedyna lokalizacja, w której planujemy taką inwestycję. Jeżeli uwzględnimy te wszystkie potrzeby mieszkańców w postaci basenu do pływania z kilkoma torami, do nauki pływania, niecki, brodziki, jacuzzi, sauny, to możemy mieć kłopot. Jeżeli uwzględnimy jeszcze obecne trendy dotyczące dużych saun, w których mieści się po 100 osób, plus restauracja i parking, może zrobić się bardzo ciasno.

Były również obawy, czy konsultacje nie są jedynie koncertem życzeń. Mieszkańcy przedstawią swoje potrzeby, a urzędnicy wyjdą im naprzeciw z rozłożonymi rękoma i odpowiedzią, że nie ma miejsca na to wszystko. „Skończy się na zjeżdżalni słoniku, jednym jacuzzi  i saunie dla 5 osób”.

- Ale jaką my jako mieszkańcy, mamy gwarancję, że nasz głos zostanie usłyszany. Można się nagadać trzy godziny i dłużej. Zaproponować piękne pomysły, a państwo robicie swoje – włączył się do rozmowy mężczyzna. - Ja uważam, że grzechem pierworodnym tych konsultacji jest to, że są robione na wariata, przed wyborami. Trzeba było spokojnie usiąść do tego wcześniej albo odłóżmy temat i wróćmy do niego po wyborach. Bo temat jest ważny. Wszyscy jeździmy teraz poza miasto, żeby popływać. Warto zatem się powstrzymać i usiąść do tego za dwa miesiące, na spokojnie omówić.

Prezydent Grzegorz Mackiewicz pytanie o lokalizację odwrócił.

- Jaki byście państwo alternatywny teren zaproponowali na basen? – zapytał.

- A właścicielem jakich terenów jest miasto, skąd mamy to wiedzieć – usłyszał w jednej z odpowiedzi. – Trzeba się zastanowić, ale w ciągu dwóch tygodni przed wyborami tego nie zrobimy, a już na pewno nie dobrze. I tak powstanie koszmarek.

Przytoczone zostały również opinie mieszkańców, którzy uważają, że kąpiel w Lewitynie przestaje mieć sens ze względu na ciągłe zakwity sinic. -  A może tam należy zrobić otwarty basen, a staw wyłączyć z pływania? - dopytywali zgromadzeni. 

Stary zastąpi nowy

Podczas spotkania wyjaśniona została również kwestia użytkowania starego basenu. Nie zostanie on zamknięty do chwili otwarcia nowego kompleksu. Tak przy okazji, pojawił się również temat, który nurtuje pabianiczan od dawna… a mianowicie zamykanie basenu na cały miesiąc w wakacje. W najważniejszym okresie, gdy dzieci kończą szkołę. Lewityn zdaje się być kiepską alternatywą z powodu sinic.

- Ja to rozumiem, że każdy basen powinien mieć przerwę, ale aż miesiąc? - dopytywał pan Tomasz. - Czy to rzeczywiście jest potrzebne? Dla mnie ten miesiąc to bardzo długi okres wyłączenia pływalni. To powinno trwać maksymalnie do dziesięciu dni roboczych. Może macie uzasadnienie dla takiej decyzji, a jeżeli nie, czy jesteście w stanie to zmienić.

Na pytania i uwagi mieszkańców odpowiedział prezydent Grzegorz Mackiewicz.

- Mamy przygotowany teren o powierzchni 10.000 m kw. pod budowę nowego obiektu – wyjaśniał. - Założyliśmy, że kwota do 80 milionów zł jest dla nas osiągalna na ten cel i w takiej cenie chcemy się zmieścić.

Odniósł się również do kwestii lokalizacji przyszłego basenu.

- Sprawdziliśmy wszystkie możliwości terenowe i pod względem komunikacji i zabezpieczenia technicznego miejsce przy MOSiR-ze jest najlepsze. Dobrze skomunikowane. To nie jest przypadkowa propozycja. Moglibyśmy rozważać inne i to robiliśmy, ale czy na przykład wyobrażacie sobie państwo dojazd ulicą Grabową 1.000 samochodów dziennie. Ja nie za bardzo. Brakuje tam komunikacji autobusowej, chyba trzeba byłoby wyburzać sąsiednie domy, żeby puścić autobusy.

Tak wyeliminowane zostały również kolejne propozycje.

- Santiago, by się nam marzyło, ale basen ma być przede wszystkim dla naszych mieszkańców i spełniać jak najwięcej funkcji, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie – dodał prezydent. -  Nie ukrywam jednak, że w przyszłości brane są pod uwagę kolejne rozbudowy na miejscu starego basenu.

Prezydent zapewniał również, jak ważna jest taka strefa rekreacyjna, której nigdy w Pabianicach nie było. Poruszył również kwestie komunikacji, żeby wszyscy mieszkańcy mogli swobodnie dojechać do basenu i z niego korzystać.

- Te konsultacje są dla nas bardzo ważne. Ciężko nam dzisiaj powiedzieć, z czego mieszkańcy będą chętniej korzystali, z czego mniej. Dlatego pytamy – dodał prezydent. - Utrzymanie pustych saun kosztuje. Wolałbym, żeby to był obiekt wykorzystywany w 100 procentach, niż wielki kompleks wykorzystywany w 30-40.

Odparł również zarzut dotyczący terminu konsultacji.

- Rozpoczęliśmy je teraz, bo pierwszy wniosek o dofinansowanie mamy zamiar zgłosić jeszcze w tym miesiącu i chcemy jak najszybciej skorzystać z okazji – dodał. - Oczywiście konsultacje będą jeszcze wznowione już na etapie koncepcji projektu, żeby ją z mieszkańcami przedyskutować. Obecnie wysłaliśmy zapytania do projektantów, którzy mają doświadczenie w takim temacie.