Łodzianie mają apetyt na bardzo cenne tereny przy granicy Łodzi z gminą Pabianice. Na tej ziemi stoi część Grupowej Oczyszczalni Ścieków. Chodzi o 79,6 ha oczyszczalni i ponad 154 ha terenów wokół, które należą do nas. Dlaczego ta ziemia jest cenna? Bo za jej użytkowanie trzeba płacić wysoki podatek - prawie 5.060.000 zł rocznie. Do tej pory miliony wpływały do kasy gminy Pabianice i Starostwa Powiatowego. Ale Łódź nie chce płacić. Wyciąga więc ręce po naszą ziemię.

"Włączenie tego terenu pod jeden zarząd pozwoli na prowadzenie zintegrowanych działań, podejmowanie kompleksowych decyzji" - czytamy w uzasadnieniu uchwały Rady Miejskiej w Łodzi.

Aby "położyć łapę" na naszej ziemi (na mapce zaznaczona na czerwono), łodzianie muszą dostać pozwolenie Rady Ministrów. Powinny je poprzedzić konsultacje społeczne (od 12 czerwca do 12 lipca) z mieszkańcami Łodzi (pabianiczan nie będą pytać!). Pytanie jest tylko jedno: "Czy jesteś za zmianą granic Łodzi, polegającą na włączeniu do terytorium miasta części niezamieszkanego obszaru gminy Pabianice, na którym umiejscowiona jest Grupowa Oczyszczalnia Ścieków?".

My nie mamy prawa głosu. Radę Gminy Pabianice i Radę Powiatu Pabianickiego poproszą jedynie o opinie na temat "zaboru". Opinie te nie będą wiążące ani dla radnych łódzkich, ani dla Rady Ministrów.


***
Co oni na to:

Henryk Gajda - wójt gminy Pabianice:

Jestem zbulwersowany. Dla naszej gminy utrata 80 ha ziemi to wielka strata. Nasz roczny budżet wynosi 12 milionów zł. Jeśli stracimy ziemię i 5 milionów zł podatków, to praktycznie koniec gminy Pabianice. Pozostanie nam tylko "wąchać smrody" z oczyszczalni. Mam nadzieję, że Rada Ministrów nie zgodzi się na to.


Tomasz Jura - rzecznik Starostwa Powiatowego:

- Opinia Rady Powiatu Pabianickiego może być tylko negatywna. Ale rząd zrobi, co będzie chciał. My będziemy ostro protestować, bo stracimy 60 tysięcy rocznie.