Grupa młodych Anglików podczas swoich tournee łączy rap z przesłaniem promującym życie, profilaktyką antyalkoholową. Propagują wolność od uzależnień. Zespół zagrał w "Mechaniku" i II Liceum. Usłyszeliśmy ich też na scenie przed Urzędem Miejskim. Akcja została zainicjowana przez Chrześcijańską Misję "Nowa Nadzieja”.
- Chrześcijanie nie potrzebują narkotyków ani alkoholu, żeby się cieszyć i dobrze bawić - mówi wokalistka z Manchesteru. - Porzuciłam alkohol, który coraz bardziej niszczył mnie i moich przyjaciół. Odmawiając wspólnego picia na imprezach obserwowałam, jak zawężał się krąg moich "przyjaciół". Została ich tylko garstka. Ale za to godnie żyję i już się nie staczam.
Podczas wizyty zespołu uczniowie II LO przeprowadzili z Brytyjczykami wywiad.
Karolina: Kto tworzy i pisze wasze piosenki?
Josh: Produkcją, realizacją nagrań i tworzeniem muzyki zajmuje się Tiger. Pisze muzykę według tego,co odczuwa w swoim wnętrzu. Nagrywa melodie, które wyśpiewuje inspirowany wyobraźnią. Potem to zapisuje na komputerze w wersji instrumentalnej, modyfukuje i w końcu przedstawia członkom zespołu. Słuchamy tego, proponujemy różne wstawki lub zmiany w melodii. Na końcu słucha tegp TC. Jeżeli on powie, że to jest dobre, to potem piszemy słowa do tej muzyki.
Marta: Od kiedy gracie razem?
Tiger: Z T.C. gram już od 5 lat. A 2 lata temu stworzyliśmy grupę "CROSSFYA", co brzmi identycznie ze słowem "Crossfire" i dla angielskiego słuchacza oznacza: "ogień krzyża". Przed rokiem dołączył do nas Joshua Meller, a przed 2 miesiącami - wokalistka Kirsty. Gdy wrócimy do Anglii, dołączy do nas jeszcze jeden nowy wokalista.
Ela: Czy jesteście przyjaciółmi?
Josh: Na pewno wszyscy jesteśmy sobie bliscy. Troszczymy się jedni o drugich podczas wyjazdów i na koncertach. Inaczej nic by nam razem nie wyszło.
Martyna: A jak często koncertujecie?
Tiger: Jesteśmy nieźle zapracowani. W lipcu na przykład zajęty mamy już każdy weekend. Występujemy głównie w szkołach, dajemy też koncerty dla młodzieży poza ich miejscem nauki. Oprócz występów w Anglii, gramy też w Walii i Belgii, a po wakacjach planujemy wystąpić w Szkocji. Podoba nam się również Polska, dlatego jesteśmy tu już drugi raz.
Darek: Jak powstają słowa do waszych piosenek?
Josh: Zazwyczaj, gdy siedzę w studiu i wsłuchuję się w gotową melodię, po około 20 minutach lub pół godzinie słuchania przychodzą mi do głowy różne myśli i słowa. Zapisuję całe zdania, potem zmieniam poszczególne słowa, dopasowując je do całości. To, co śpiewamy w całości dotyczy Boga, Jezusa. Czasami słowa brzmią całkiem dobrze, ale potrzebują jeszcze być dopasowane do muzyki, aby piosenka była czytelnym przesłaniem.
Komentarze do artykułu: Zagrali dla nas Brytyjczycy
Nasi internauci napisali 0 komentarzy