- Moje zainteresowanie sprzętem audiofilskim zaczęło się jeszcze przed wyjazdem do Anglii, czyli ponad 5 lat temu – wspomina.

Za pierwsze pieniądze, które zarobił zagranicą, kupił na aukcji internetowej parę dobrych kolumn marki Mission.

- Do dobrych kolumn potrzebny był dobry wzmacniacz. A na taki nie było mnie stać – mówi.

Wybrał więc trzecią drogę, czyli „zrób to sam”. Na początku nie było łatwo – chwila roztargnienia i wzmacniacz zamiast dźwięku wydał… dym. Ale Jarek nie zrażał się - pochłaniał wiedzę, ucząc się z dyskusji na forach internetowych i czytając rozmaite publikacje w internecie. Projekt, który zaczął się niewinnie pod hasłem „tanio zrobić dobry wzmacniacz”, powoli gubił „tanio”, a „dobry” się rozrastało. Po około dwóch latach okazało się, że kolejne ulepszenia we wzmacniaczu nie dają już spodziewanego efektu. Przyszła kolej na wykonanie… własnego odtwarzacza CD. Potem szło już z górki: przetwornik analogowo-cyfrowy (DAC), modyfikacje kolumn…

Przełomowy moment nastąpił wtedy, kiedy audiofil odkrył, że jeden z tanich, fabrycznych kondensatorów w odtwarzaczu CD dawał lepszy dźwięk niż różne „audiofilskie” zamienniki, których próbował. Coś się tu nie zgadzało…

- By rozgryźć tę zagadkę, postanowiłem zrobić mój własny kondensator, który mógłbym łatwo modyfikować. I okazało się, że z jakiegoś powodu mój ręcznie zrobiony kondensator „brzmi” ładniej od tych komercyjnych – komentuje.

Zaczął eksperymentować i zauważył pewne zależności pomiędzy budową komponentu i użytymi materiałami, a dźwiękiem: przede wszystkim dobre brzmienie dają tylko naturalne materiały. Zachęcony sukcesem z kondensatorem, zaprojektował również opornik, który przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. W opinii osób, które go do tej pory testowały, przewyższa on o kilka klas najlepsze dostępne na rynku produkty!

- Niestety, współczesna nauka nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego moja teoria działa – twierdzi Jarosław. - Jest to pewien problem od strony marketingowej, bo nie mogę napisać jakiegoś przekonująco niezrozumiałego bełkotu, popartego kilkoma tabelkami pełnymi cyfr, który by obiektywnie dowiódł wyższości moich komponentów nad innymi. Dowód jest jedynie w samym dźwięku. Na szczęście, różnica jakościowa jest tak duża, że do tej pory wszyscy klienci nie tylko ją zauważyli, ale wręcz byli zaskoczeni jej rozmiarem.

Każdy komponent jest robiony ręcznie z drogich materiałów i wymaga wielu godzin pracy. Cena tej jakości jest niestety bardzo wysoka.

- Najbardziej dumny jestem z tego, że jeden z „guru” audiofilskiego światka DIY, Peter Daniel używa mojego kondensatora i uważa go za lepszego od swojego dotychczasowego „referencyjnego” (i bardzo drogiego) kondensatora firmy V-Cap – mówi. - Rekomendacja z ust kogoś, kto zęby zjadł na testowaniu rozmaitych konfiguracji, wiele znaczy w tym środowisku.

 

Jarosław Biniek mieszka w Czyżeminku. Ukończył I Liceum Ogólnokształcące w Pabianicach i Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku informatyka i ekonometria. Po studiach przez ponad pięć lat pracował w angielskim Preston, początkowo jako szeregowy pracownik, później kierownik działu w CTS Traffic and Transportation, firmie zajmującej się zbieraniem i analizą danych dotyczących ruchu ulicznego. Do Polski wrócił ze względu na rodzinę i znajomych.

 

Audiofil - (z łac. audio „słyszę”, z gr. philos „kochający”) – osoba szczególnie zainteresowana wysoką jakością odtwarzanego dźwięku i posiadaniem sprzętu odtwarzającego najwyższej klasy. Audiofile przywiązują dużą wagę do wszelkich aspektów mogących wpłynąć na odtworzenie zarejestrowanego dźwięku: pomieszczenia odsłuchowe, ich adaptacja (maty wytłumiające, przedmioty rozpraszające), wymiary oraz akustyka, właściwe ustawienie głośników oraz ulokowanie miejsca odsłuchowego. (źródło: wikipiedia)