Tymczasem niespełna sto osób przyszło na wystawę obrazów, jakich pabianickie muzeum dawno nie widziało. Zaskoczenie było wielkie, bo muzeum spodziewało się tłumów. Ostatnio taka okazja smakowania dobrego malarstwa nadarzyła się nam wiele lat temu. Wtedy opancerzone samochody pod czujnym okiem ochroniarzy przywiozły nam wystawę „Koń w malarstwie polskim”.
 
Dziś możemy delektować się „Dziedzictwem 2 kultur”. 
 
- Dlaczego dwóch kultur? – pytała jedna z pań na wernisażu. - Przecież właścicielami tych obrazów, rzeźb były łódzkie rodziny żydowskich fabrykantów.
 
- Rzeczywiście, właścicielami były rody żydowskich fabrykantów, ale ich zbiór to przede wszystkim prace polskich artystów – wyjaśniła Małgorzata Laurentowicz-Granas, dyrektorka Muzeum Miasta Łodzi, gdzie przygotowano wystawę.
 
Prawdziwa perełka to akwarela Julian Fałata „Jesień/park w Lisowicach”. Obraz pochodzący z około 1900 roku, papier naklejony na płótno. Fałat - rektor Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie gościł w majątku Silbersteinów w Lisowicach. Tutaj też przyjeżdżał Maurycy Trębacz. Jego obraz „Głowę dziewczynki” też z ogromną przyjemnością oglądamy na wystawie.
 
Ale w drzwiach wita nas ogromny portret Izy Marii Poznańskiej de Landsberger pędzla Alfreda Schwarza (1919 rok). To ona w 1977 roku oddała kolekcję do Muzeum Polskiego w Rapperswill. Pani Iza z portretu „zerka” na babcię. To obraz „Portret Teresy Silberstein” pędzla Samuela Hirszberga.
 
Na ścianach naszego muzeum wiszą obrazy Józefa Chełmońskiego, Olgi Boznańskiej i artystów żydowskiego pochodzenia: Arthura Szyka i Henryka Glicensteina. Na wielu obrazach warto skupić uwagę, ale perełką są akwarele przedstawiające stary Kazimierz nad Wisłą Juliana Ceglińskiego. Zatrzymajmy się na chwilkę przed pracą Arthura Szyka - grafika, ilustratora książek, karykaturzysty.
 
18 obrazów i jedna rzeźba to fragment kolekcji dzieł sztuki, zgromadzonej w XIX i XX wieku przez rody Silbersteinów i Poznańskich.
 
Na wystawie oglądamy albumy i zdjęcia. Na jednym z nich Teresa Silberstein, które zbierała pieniądze na kolonie letnie dla ubogich dzieci i młodzieży. Siedzi w towarzystwie fabrykantów.
 
- Obrazy z domów dawali na wystawy łódzcy fabrykanci. Podczas takich imprez zbierała pieniądze dla biednych dzieci – tłumaczy Beata Borycka, która przygotowała wystawę w pabianickim muzeum.
 
Na uwagę zasługuje nawet pięknie wydany katalog (35 zł). Wydany w trzech języka, bogato ilustrowany obrazami z wystawy i fachowymi komentarzami.
 
Na piętrze możemy oglądać przy okazji wystawę „Historia Muzeum Polskiego w Rapperswilu”, przygotowaną przy współpracy Towarzystwa Rapperswilskiego w Warszawie.
 
Warto znaleźć czas na trzy wykłady. Pierwszy Ewy Derkacz-Królewskiej i doktora Łukasza Grzejszczaka „Damy z portretów. O portretach Teresy Silberstein i Izy Marii Poznańskiej de Landsberger” będzie 5 marca (sobota) o godz. 12.00 (Stary Rynek 1).
 
Drugi wykład dr hab. Hanny Krajewskiej „Historia Muzeum Polskiego w Rapperswilu” będzie 9 marca (środa) o godz. 18.00 (Stary Rynek 1).
 
Trzeci Cezarego Pawlaka „Mecenat artystyczny łódzkich rodzin fabrykanckich Silbersteinów i Poznańskich – historia, kolekcja, dziedzictwo” - zaplanowano na 19 marca (sobota) o godz. 12.00 (Stary Rynek 1). 
 
Wstęp na wykłady jest wolny.
 
Wystawę oglądamy w Pabianicach do 16 kwietnia.