Bieg i marsz nordic walking zorganizowano po to, aby promować zdrowy styl życia i profilaktykę raka, przede wszystkim nowotworu piersi.

Jako pierwszy na metę wbiegł Maciej Jagusiak, pabianiczanin, który wygrał już niejeden bieg na tym dystansie. Niestraszny był mu upał. Temperatura, gdy startowali biegacze, wynosiła 27 stopni. Biegnąc po asfalcie, odczuwalnie było ok. 10 stopni więcej.

– To jest moje miasto i zawsze będę tutaj biegał. Przed tym startem nie mogłem się dobrze przygotować – powiedział Maciej Jagusiak (Pan Jagoda). – Moja mama ma dziś sześćdziesiąte urodziny. Mamo, to dla Ciebie!

2. miejsce wśród panów kategorii open zajął Andrzej Pietrzak, a na 3. uplasował się Daniel Michalski.

Wśród kobiet najlepsza była Zuzanna Mokros. Pabianiczanka obecnie przygotowuje się do maratonu, który zamierza przebiec w sierpniu w czasie 2 godziny 45 minut. Chce pobić swój życiowy wynik. Bieg Corin onko–run był dla niej zaplanowanym treningiem przed tym wydarzeniem.

– Zawsze, kiedy mogę biec w swoim mieście, to robię to – mówiła. – Gratuluję wszystkim, którzy pobiegli, niezależnie od wyników.

2. miejsce zajęła Kamila Rydzyńska.

– Życiówki nie zrobiłam – stwierdziła. – Był zbyt duży upał, a do tego koszulki, w których biegliśmy, były bawełniane, a nie techniczne, czyli oddychające. Poza tym wszystko było super. Życiówkę zrobiłam dwa tygodnie temu, niestety nie w Pabianicach.

3. miejsce zajęła Agnieszka Jastrząbek, która przyjechała do nas z Łodzi razem z grupą Everun.

– Trasa była bardzo ciekawa. Zrobiliśmy duże kółko. Wcześniej nie wiedziałam, że tak to będzie wyglądało. Poznałam Pabianice biegnąc – mówiła.

W I marszu nordic walking zwyciężyli: 1. miejsce – Janusz Grzebski, 2. m –  Piotr Olejniczak, 3. m – Maciej Tracz.

Organizatorzy często powtarzali, że zwycięzcami są wszyscy uczestnicy, bo temu biegowi przyświecał szczytny cel.