Zawodnicy Wilków Pabianice rozegrali pierwszy mecz na swoim terenie. Spotkanie odbyło się na głównej płycie stadionu PTC przy ul. Sempołowskiej. Ku zaskoczeniu, na trybunach pojawiło się więcej osób niż na meczach piłkarzy nożnych, można było doliczyć się bowiem ponad 200 widzów.

Samo spotkanie od początku przebiegało pod dyktando pabianiczan. Niesieni głośnym dopingiem nic nie robili sobie z panującego upału i w pełnym osprzęcie dosłownie gryźli trawę.

Pierwszą kwartę Wilki zakończyły zwycięstwem 6:0 po przyłożeniu. Niegościnni gospodarze prawdziwy pokaz siły dali w drugiej kwarcie, w której dwukrotnie po akcjach biegowych zanotowali przyłożenie. Jakby tego było mało, po drugim w tej kwarcie przyłożeniu pabianiczanie zanotowali podwyższenie. Do trzech razy sztuka, po trzecim w meczu przyłożeniu udało się wykonać celny kop pomiędzy słupkami bramki i uzyskać extra point (punkt dodatkowy). Dzięki temu do przerwy Wilki prowadziły 19:0!

W przerwie obie drużyny odbyły bojowe narady. Jak łatwo można się domyślić, dużo bardziej nerwowo było w szeregach Archers Bydgoszcz. Pogadanka pomogła, bo w drugiej części bydgoszczanie zagrali zdecydowanie lepiej. Co prawda, punktów pomimo licznych prób ataku nie zdobyli, ale także żadnych już nie stracili i wynik nie uległ już zmianie.

Było to drugie zwycięstwo Wilków w drugim meczu. W ubiegłą niedzielę nasza drużyna odniosła pierwszy sukces, pokonując 18:4 w meczu sparingowym Steelers Skoczów.

Pabianiczanie na dobrą sprawę formułują się dopiero od tego roku. Obecnie trenują 2 razy w tygodniu na boisku przy SP 9. Sparingi to przetarcie przez turniejem Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, którego pierwszy etap odbędzie się w Poznaniu, a drugi… w Pabianicach (16 września).