Z 12 zawodniczek w kadrze meczowej Grota zagrało jedynie sześć, z czego Joanna Szałecka i Magdalena Grzelak nie zeszły z parkietu nawet na sekundę. Dla odmiany przyjezdne grały dziewięcioma zawodniczkami i tylko jedna z nich spędziła na parkiecie ponad pół godziny. Tym większe brawa dla naszych dziewczyn, że mimo zmęczenia podjęły walkę z rywalkami

W pierwszej kwarcie trwała zacięta walka kosz za kosz. W 6. minucie dzięki punktom Darii Kowalczyk i Joanny Szałeckiej wyszliśmy na prowadzenie 15:11, a po „trójce” Kowalczyk było 18:15. Przyjezdne wyrównywały jednak straty. Druga kwarta przebiegała niemal identycznie jak pierwsza – oba zespoły nie pozostawały sobie dłużne i wynik oscylował wokół remisu. W połowie kwarty dzięki czterem punktom Grzelak uzyskaliśmy cztery punkty przewagi (27:23), a w 19. minucie po „trójce Szałeckiej było 32:28. Tęcza też trafiła za trzy i do przerwy przegrywaliśmy 34:35.

Drugą połowę zaczęliśmy od rzutu za trzy Natalii Danych, która za chwilę poprawiła za dwa. Celne rzuty Grzelak dały nam w połowie kwarty prowadzenie 43:38. Wystarczyły dwie akcje Tęczy, by na tablicy znów widniał remis – 43:43. Po zaciętej walce nasze wyszły na jednopunktowe prowadzenie (54:53) po rzucie Patrycji Kirsz.

Ostatnia kwarta zwiastowała wielkie emocje. Za dwa najpierw rzuciła Grzelak. Tęcza uzyskała trzy punkty przewagi (58:61), którą nasze próbowały zniwelować. Do kosza trafiały Joanna Twardowska, Danych i Grzelak. Gdy Magda trafiła po raz ostatni, do końca meczu pozostawały niespełna trzy minuty. W koszykówce to bardzo dużo czasu, by odwrócić losy spotkania. A jednak… Nasze przez 177 sekund ani razu celnie nie rzuciły do kosza. Przyjezdne przypieczętowały wygraną dzięki celnym osobistym.

Grot: Grzelak 18, Danych 13, Kowalczyk 13, Twardowska 8, Szałecka 8, Kirsz 6.