Gdyby jednym zdaniem ocenić ten mecz, można by rzec: twarda i skuteczna obrona oraz słaby atak. Jeśli popatrzymy na statystyki pomeczowe to wcale nie jest tak źle ze skutecznością rzutową obu drużyn. Nasza na poziomie 46% i gospodyń 42% za dwa nie są złymi osiągnięciami. Cały sęk polegał na tym, że oddano w meczu mało rzutów, bo też ciężko było wypracować sobie dobrą pozycję rzutową.

Od początku oba zespoły położyły nacisk na obronę. Do tego sędziowie pozwolili na ostrą grę, niekiedy nawet zbyt ostrą. Zaczęło się wszystko od celnych rzutów Elżbiety Mukosiej, później nasze zdobyły 7 punktów z rzędu. Mogło być jeszcze lepiej, bo Angelika Kowalska nie trafiła 3 wolnych, a Leona Jankowska jednego. Aż do końca trzeciej kwarty żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej przewagi niż 4 punkty. Szkoda doskonałych sytuacji rzutowych Joanny Bogackiej i Marty Błaszczyk, które nie trafiły spod kosza przez nikogo nie atakowane.

Po 30 minutach meczu był remis. Kolejne 6 minut było brzemienne w skutkach dla pabianiczanek. 8:0 dla MKK to wynik tych feralnych minut. Wtedy to Dorota Sobczyk, Renata Piestrzyńska i Jankowska pomyliły się w stuprocentowych sytuacjach. Do tego sędziowie dwukrotnie przyznali piłkę gospodyniom w sobie znany tylko sposób, wszak na aut wybijały siedlczanki. Jeśli dodamy do tego jeszcze dwa bardzo fartowne, oddane w ostatniej sekundzie rozgrywania akcji rzuty za 3 Marty Urbaniak (jedyne celne rzuty z dystansu w meczu), to otrzymamy obraz dramatyzmu końcowych fragmentów spotkania.

Na dwie i pół minuty przed końcem pojedynku gospodynie miały 9 punktów przewagi. Mimo ambitnych i rozpaczliwych akcji Bogackiej i Jankowskiej nie udało się zniwelować przewagi. Do tego Jankowska nie dotrwała do końca spotkania z powodu kontuzji pleców. W ostatnich sekundach wynik meczu z wolnych ustaliła niezawodna tego dnia Urbaniak. „Aż dziw, że przy tak heroicznej walce obyło się bez poważniejszych kontuzji” - słowa siedleckiego kibica mówią same za siebie.

Punkty dla Dekoreksu: Leona Jankowska 13, Aleksandra Dziwińska 8, Joanna Bogacka 6, Angelika Kowalska 5, Dorota Sobczyk, Joanna Szałecka i Renata Piestrzyńska po 2, Marta Błaszczyk i Justyna Okulska bez punktu.

W ligowej tabeli Dekorex cały czas jest na 4. miejscu za Siedlcami, Ślęzą Wrocław i Poznań City Center. W środę o 18.00 gramy zaległy mecz w Warszawie z AZS-em, który w sobotę poległ w Poznaniu 64:78. Wśród warszawianek najskuteczniejsze były jak zwykle Magdalena Romanek oraz Marzena Marciniak. Właśnie na nie trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę.