Ogromny wysiłek trenera Sławomira Depty, koszykarek Hartmanna i pabianickiech działaczy może zdać się psu na budę. Powód? Oczywiście kasa.

Nikogo, poza grupką zapaleńców, w mieście nie interesuje żeńska koszykówka na najwyższym poziomie. W ubiegłym roku, gdy z pabianickiego klubu odchodził główny sponsor - Polfa - prezydent Pabianic wypalił: "Nie stać nas na profesjonalny sport". Powrót koszykarek w szeregi ekstraklasy nie wzbudził entuzjazmu wśród włodarzy miasta. Podczas turnieju finałowego na trybunach widziany był sekretarz miasta i starosta. Ale już taki wiceprezydent Dariusz Wypych, odpowiedzialny za sport, nawet nie pofatygował się w niedzielę do hali pogratulować awansu koszykarkom.

Co dalej z pabianicką koszykówką? Przyszłość nie wygląda różowo. Do gry w ekstraklasie potrzeba kilkakrotnie większych pieniędzy niż dotychczas. Sama firma Hartmann tego ciężaru nie utrzyma. Do tego po koszykarskiej Polsce szerokim echem odbiła się znakomita postawa zespołu. Podobno na Ewelinę Galę parol zagiął Lotos Gdynia i utalentowana koszykarka może przenieść się na Wybrzeże. Na pewno łakomym kąskiem dla bogatszych i bardziej stabilnych organizacyjnie klubów są Anita Szemraj, Joanna Bogacka czy Katarzyna Salska. Także na trenera Sławomira Deptę ostrzą sobie zęby działacze kilku klubów. Tymczasem zespół trzeba jeszcze wzmocnić, dwiema - trzema zawodniczkami, po to, by nie wlec się w ligowym ogonie. Skąd wziać na to kasę? Skąd wziąć kasę na zgłoszenie klubu do rozgrywek?

Czy znów przeżyjemy swoiste deja vu? W tamtym roku poszukiwanie sponsora strategicznego skończyło się tym, że wylecieliśmy z ekstraklasy. Czy teraz znów zaczynamy kręcić czeski film pod tytułem: "Walka o ekstrak(l)asę"?! Reżyseruje samo życie. A może wreszcie uda się zebrać okrągły stół, przy którym zasiądą władze miasta, władze klubu, przedstawiciele kilku lokalnych firm i wspólnie zastanowią się jak tę żabę (ekstraklasę) zjeść?!

Jedno jest pewne: trzeba coś zrobić, by grać w najwyższej klasie rozgrywek, bo inaczej wymarzony awans do ekstraklasy stanie się wielką kompromitacją Pabianic. I możemy stracić ekstraklasę na wiele lat, a kto wie czy nie na zawsze. Może wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy i pojmie, że gra w ekstraklasie jest najlepszą i najtańszą promocją miasta. Nazwa "Pabianice" będzie pojawiać się w serwisach sportowych ogólnopolskiech rozgłośni radiowych i telewizyjnych, a także w eksponowanych miejscach na stronach sportowych serwisów internetowych. To zdecydowanie lepsza promocja Pabianic niż wydrukowanie dwóch folderów, okraszonych zdjęciami zamku i cmentarzy...