W pierwszym spotkaniu w Łomiankach załatwiły nas siostry Maukrat: Aleksandra i Anna. Tym razem udało się je wyłączyć z gry, co miało spory wpływ na przebieg spotkania. W 4. minucie po koszu Magdaleny Grzelak nasze prowadziły 5:2, a za chwilę po rzucie z wyskoku Katarzyny Szymańskiej było 10:4. Potem Beata Paranowska po rzutach wolnych dała naszym dziewięć punktów przewagi (15:6), ale przez ostatnie trzy minuty czterdzieści sekund pabianiczanki nie potrafiły wcelować do kosza i po pierwszej kwarcie Grot Alles schodził na przerwę z ledwie dwupunktową zaliczką.

Drugą odsłonę gospodynie rozpoczęły od „trójki” Szymańskiej oraz akcji 2+1 Grzelak, co dało osiem punktów przewagi (21:13). Potem rzutami zza linii 6,75 metra popisały się Szymańska i Aleksandra Wajler, zapewniając naszym prowadzenie 31:17. Przed przerwą dwa razy trafiła jeszcze Kamila Polit, co sprawiło, że po pierwszej połowie wygrywaliśmy 35:19.

16 punktów przewagi było jeszcze w 23. minucie po wolnych Grzelak, ale później przyjezdne zdobyły sześć punktów z rzędu. Dwucyfrowe prowadzenie straciliśmy pod koniec tej kwarty, gdy przypomniały o sobie siostry Makurat, które w dużej mierze zniwelowały przewagę do pięciu punktów. Gdyby nie „trójka” Szałeckiej, w ostatniej odsłonie byłoby niezwykle nerwowo...

W 33. minucie prowadziliśmy tylko różnicą czterech „oczek” (49:45), ale wtedy przy rzucie za trzy ręka nie zadrżała Szymańskiej, a swoje dołożyły też Szałecka i Polit. Odetchnęliśmy z ulgą. I choć rywalki znów dwukrotnie doszły nas na sześć punktów, to w końcówce zimną krew na linii rzutów osobistych zachowały Grzelak i Joanna Twardowska, zapewniając naszym wygraną różnicą dziesięciu punktów.

Grot Alles Pabianice – SMS PZKosz Łomianki 64:54 (15:13, 20:6, 10:21, 19:14)

Grot Alles: Grzelak 18, Szymańska 14, Twardowska 7, Szałecka 7, Polit 6, Wajler 5, Paranowska 4, Kolasa 3.