Od wysokiego zwycięstwa rozpoczęły pabianiczanki występy w nowopowstałej grupie C 1. Ligi Kobiet. Początek pojedynku lubelsko-pabianickiego nie zapowiadał takiego wyniku. Tym bardziej, że już na początku spotkania przy walce o piłkę pod koszem mocno głową w parkiet uderzyła Leona Jankowska i przez całą pierwszą kwartę siedziała na ławce. Gospodynie wygrały pierwszą odsłonę, a jeszcze w 16. minucie meczu było 24 do 16 dla nich. Kolejne 4 minuty zupełnie uciszyły publikę. Nasze zdobyły 12 punktów z rzędu (głównie z rzutów wolnych: Dorota Sobczyk, Aleksandra Dziwińska i Jankowska). Za trzy trafiła też Jankowska. W ostatnich sekundach 2 wolne skutecznie wykonała też Anna Krajewska, po nieszablonowym rozpoczęciu gry przez pabianiczanki i faulu rywalek. Gdyby nie rozpaczliwa trójka w ostatniej sekundzie pierwszej połowy Lucyny Kotonowicz z AZS-u, to już do przerwy mielibyśmy sporą zaliczkę.

Jeśli ostatnie minuty pierwszej połowy były dla gospodyń złym snem, to druga odsłona musiała być koszmarem. Doszło nawet do tego, że kibice bili brawo naszym. Początek drugiej połowy to znów seria pabianiczanek. Raz Sobczyk, 3 razy Jankowska, 2 razy Joanna Szałecka, po razie Angelika Kowalska i Krajewska. Gospodyniom nie wpadało natomiast nic. Gdyby nie trzypunktowa akcja Barbary Głockiej, to nie zdobyłyby nawet punktu przez całą trzecią kwartę. Początek ostatniej odsłony należał ponownie do Głockiej, która tego dnia była jedynym zagrożeniem dla pabianiczanek. Po jej 5 punktach, znów seria naszych. Dziwińska wjeżdżała w strefę obronną lublinianek jak w masło. Jankowska pod koszem robiła co chciała. Punktowały też: Marta Błaszczyk i jubilatka tego dnia Sylwia Włodarek. Ostatnie punkty z wolnych ustrzeliła Kowalska. Wynik meczu dla wielu stanowił szok, wszak AZS UMCS w grupie północnej zajął 2. miejsce.

- Dla mnie nie jest to zaskoczenie – powiedział znany w Pabianicach trener lublinianek Sławomir Depta. - Dekorex to chyba najbardziej poukładany zespół w lidze. Jednak rozmiary porażki mojej drużyny wywołują pewien niesmak.

Zaskoczenia nie kryła natomiast nasza trenerka Sylwia Wlaźlak.

- Nie spodziewałam się aż tak korzystnego wyniku. Przed sezonem założyliśmy sobie, że musimy awansować do grupy finałowej. Cel osiągnęliśmy, więc mogliśmy grać na luzie. Stąd być może tak dobra gra moich podopiecznych – dodała Wlaźlak.

Pierwsza kolejka w grupie C 1. LK rozłożyła się w czasie. W sobotę graliśmy tylko my. W niedzielę MKK Siedlce wygrało po zaciętym pojedynku z Ostrowią u siebie 69:60. Poznań z Łomiankami zagra w środę, a Ślęza z warszawskim AZS-em w czwartek. Przed tymi meczami jesteśmy na 2. miejscu w tabeli za Siedlcami. Właśnie z tą ekipą zmierzymy się już w najbliższą sobotę (17.00, hala przy św. Jana).   MKK nie doznało jeszcze porażki w tym sezonie. To zespół o zdecydowanie największym budżecie w lidze. Do wielu gwiazd, które tam grają, ostatnio dołączyła jeszcze Małgorzata Jurkowska. Tam gra też nasza była koszykarka Katarzyna Salska. Mecz zapowiada się zatem szalenie interesująco. Po ostatnich bardzo dobrych meczach wyjazdowych Dekoreksu wśród naszych kibiców apetyty na kolejne zwycięstwa bardzo wzrosły. Wstęp tradycyjnie wolny.

Punkty dla Dekoreksu w Lubinie zdobyły: Leona Jankowska 21, Aleksandra Dziwińska 12, Angelika Kowalska 11, Dorota Sobczyk i Anna Krajewska po 8, Joanna Szałecka 4, Marta Błaszczyk 3, Sylwia Włodarek 2, Joanna Bogacka 0.