„Jarzynka” skończyła karierę po 20 latach gry w Pabianicach. Wcześniej grała w łódzkim Widzewie, a stamtąd przeszła do naszego Włókniarza, z którym zdobywała tytuły mistrzyni Polski. To wielokrotna reprezentantka Polski i jedna z najbardziej zasłużonych zawodniczek w historii pabianickiego basketu. W przerwie meczu Solparku z Piasecznem podziękowań dla niej nie było końca.
Prezes Jerzy Błochowiak, który „ściągnął” ją da Pabianic, zauważył, że "Jarzynka" jest w szóstce polskich zawodniczek z największą liczbą występów w ekstraklasie (oprócz m.in. Renaty Piestrzyńskiej). Prezydent Zbigniew Dychto i starosta Krzysztof Habura dziękowali jej za to, co zrobiła dla promocji miasta i powiatu. Wiceprezydent Małgorzata Biegajło powiedziała, że z czystym sumieniem powierzy jej szkolenie następnego pokolenia dziewcząt, które będą próbować dorównać mistrzyni.
Od PTK „Jarzynka” dostała 42-calowy telewizor plazmowy, a od fan klubu i koleżanek - pamiątkowe prezenty. Od pozostałych kibiców upominki i gromkie „sto lat”. Uroczystość w przerwie meczu wypadła zapewne bardziej okazale niż kiepska gra naszych koszykarek. Ale zwycięzców ponoć się nie sądzi, bo na razie wygrywają wszystko.