Koszykarki Aflofarmu Vicard coś w końcu zagrały. Po 40 dniach meczowego postu zmierzyły się w sparingu z łódzkim Widzewem. Sparing miał pokazać, czy nasze nowe koszykarki pomogą pabianiczankom utrzymać się w lidze. Z trzech nowych zagrała jedna – Danielle Page i od razu była najlepsza na parkiecie. 26 punktów i 6 efektownych bloków to dobry wynik. Gdyby jeszcze w walce pod tablicami było lepiej, to byłoby już bardzo dobrze. Szkoda, że nie zagrała Anna Szyćko. Nie grały też Olena Proszczenko i Katarzyna Szymańska (chore). Nigeryjka Rashidat Sadiq jeszcze nie doleciała. Siedzi w Oklahomie na walizkach i czeka na wizę. Konsul polski w Los Angeles robi co może. Chce nam pomóc, ale przepisy są przepisami, zwłaszcza jeśli ma to być wiza UE. Mała szansa, że zagra w Krakowie z Wisłą.
Wracając do meczu z Widzewem - wynik jest zaskoczeniem. Cały mecz prowadziliśmy. Na 4 minuty przed końcem nawet 14 punktami (59:45). U nas grały wtedy: Bogacka, Hałęza, Joanna Szałecka, Michałowska i Pokorska, czyli młodzież. Niestety ostatnie 4 minuty przegrały 1:15. Już po czasie Bogacka rzucała 3 wolne. Gdyby wszystkie rzuciła, wygralibyśmy 1 pkt., gdyby 2 - byłaby dogrywka. Ale trafiła 1 i przegraliśmy też jednym.
Wyniki kwart: 19:10, 12:17, 10:21. Oprócz 26 pkt. Page, punktowały jeszcze: Jankowska 8, Głaszcz i Piestrzyńska po 7, Bogacka i J. Szałecka po 4, Błaszczyk i Szemraj po 2. W piątek w Krakowie o 18.00 zmierzymy się z Wisłą, która dziś gra o awans do ósemki Euroligi na Węgrzech z Sopronem. Na zmęczenie wiślaczek chyba nie ma co liczyć.