Po fatalnym starcie (cztery porażki w czterech meczach) zarząd PTK podjął decyzję o zmianie szkoleniowca. Na stanowisko trenera wróciła Sylwia Wlaźlak i poprowadziła pabianicką ekipę do zwycięstwa.

Nie było lekko, bowiem wodzisławianki w pierwszej połowie stawiały zacięty opór. Zaczęły od prowadzenia 5:0 i 9:2. Nasze mozolnie odrabiały straty. Sygnał do ataku rzutem za trzy dała Katarzyna Szymańska (10:13), potem trzykrotnie z linii osobistych celnie rzuciła Natalia Danych, a kolejną „trójkę” dołożyła Magdalena Grzelak. Było 16:14 dla Grota. Olimpia zdołała wyrównać stan meczu na 19:19.

W drugiej odsłonie wyrównana gra toczyła się przez niespełna 180 sekund. W 16. minucie przegrywaliśmy już 22:31, a chwilę później 23:33. Na szczęście rzut Danych i „trójka” Grzelak pozwoliły zmniejszyć dystans na pięć punktów.

W przerwie w szatni naszych dziewczyn musiało paść kilka… męskich słów, bo trzecią kwartę zaczęliśmy imponująco. W 98 sekund rzuciliśmy 10 punktów, nie tracąc żadnego i było 38:33 dla nas. W tej odsłonie aż pięć razy trafiliśmy zza linii 6,75 metra (dwa razy Danych i Szymańska, raz Grzelak), co prawdopodobnie zadecydowało o końcowym triumfie.

Przed ostatnią kwartą mieliśmy 10 punktów przewagi (57:47) i doświadczony skład, jaki Wlaźlak posłała w bój na ostatnich 10 minut nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa.

Grot TomiQ Pabianice – Olimpia Wodzisław Śląski 66:58 (18:18, 10:15, 29:14, 9:11)

Grot TomiQ: Danych 25, Grzelak 20, Szymańska 8, Kirsz 7, Szałecka 4, Twardowska 2, Cicha.