Mazovia Rawa Mazowiecka – Włókniarz Pabianice 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 - Krzysztof Langowski 18. min, 2:0 – Paweł Wyciszkiewicz 62. min, 3:0 – Sylwester Kowalczyk 72. min

 

Od początku meczu przewagę posiadali gospodarze, ale bez zarzutu spisywała się linia obrony Włókniarza, która nie dopuszczała do zagrożenia. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 18. min. Wtedy po dwójkowej akcji Tomasza Stasiewicza i Szymona Leszczuka ten drugi znalazł podaniem niekrytego Krzysztofa Langowskiego, który strzałem z pierwszej piłki wyprowadził Mazovię na prowadzenie.

Dziesięć minut później po podaniu Uzoma Luke sam na sam z Konradem Kubasiewiczem znalazł się Paweł Wyciszkiewicz, ale uderzył obok słupka. W odpowiedzi chwilę później głową uderzał Michał Pietras, ale piłka minęła słupek.

W 32. min Uzoma Luke przedryblował kilku naszych zawodników i podał do Wyciszkiewicza, który z najbliższej odległości mając przed sobą tylko bramkarza uderzył nad poprzeczką. Dwie minuty później niecelnie główkował Olszewski.

Najlepszą okazję do wyrównania „zieloni” mieli jednak po uderzeniu Rafała Sulimy tuż sprzed szesnastki. Potężną bombę pomocnika Włókniarza świetnie obronił jednak Przemysław Kopczyński. Minutę przed przerwą zaś w słupek trafił Krzysztof Langowski.

 

W drugiej połowie „zieloni” nie toczyli już wyrównanej walki z rywalem, który tylko czekał, aby zadać decydujący cios i zrobił to.. dwukrotnie. Dziesięć minut po wznowieniu ostrzeżenie dał Wyciszkiewicz, którego uderzenie wolejem obronił Kubasiewicz. Siedem minut później „Kondzio” był już jednak bezradny. Kolejną akcję skrzydłem przeprowadził dynamiczny Luke, a piłkę do siatki wślizgiem skierował Wyciszkiewicz.

W 64. min po akcji Luke i strzale Leszczuka kapitalną paradą popisał się występujący w roli kapitana Kubasiewicz. Osiem minut później rywale zdobyli trzecią bramkę. Leszczuk zagrał do Kowalczyka, a ten pozostawiony bez krycia minął naszego bramkarza i ustalił wynik spotkania na 3:0. W samej końcówce gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, ale Cukiert przestrzelił z kilku metrów, a w doliczonym czasie gry za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Witold Kurzawa.

 

Agonia trwa i wydaje się, że we Włókniarzu nikt nawet nie myśli, by się z niej wybudzić. W tym momencie, po niespełna 1/3 sezonu „zieloni” zajmują przedostatnie miejsce tracąc do środka tabeli 10 punktów, a do lidera 20.

 

Włókniarz: KubasiewiczK. Kosmala, Kurzawa, CiszewskiRzepecki, Morou, Sulima, Bogdan, Grzejdziak (67. min, Świątek) – Olszewski (78. min, Kulik), Pietras.

Żółtekartki: Krzysztof Ciszewski, Kacper Kosmala, Witold Kurzawa.

Czerwonekartki: 90+3 min Witold Kurzawa za drugą żółtą.

 

W sobotę o godz. 15.00 17. Włókniarz podejmie 16. Concordię Piotrków Tryb., jeśli szukać punktów to zdecydowanie w starciach z takimi rywalami.