Pierwszą połowę ekipa Piotra Górnego zagrała koncertowo i strzeliła rywalom aż cztery gole. Najpierw na listę strzelców wpisał się Damian Kozłewski, który wykorzystał podanie Patryka Olszewskiego. Później karnego pewnie egzekwował Olszewski i było 0:2.

Miejscowi trafili na 1:2, czym tylko podrażnili beniaminka. Iskra strzeliła dwie kolejne bramki – Olszewski zanotował kolejną asystę, a do siatki trafił Mateusz Żabolicki, zaś na 1:4 podwyższył Mateusz Klimek po podaniu Kozłewskiego. Iskra mogła prowadzić wyżej, lecz Olszewski w 45. minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Po przerwie wyglądało na to, że obie drużyny zamieniły się koszulkami. Teraz to Filip Kmieciak raz za razem wyciągał piłkę z siatki.

Ze stanu 1:4, gospodarze doprowadzili do wyniku 6:4.

Iskra uzyskała kontakt, gdy Olszewski wykorzystał drugą w tym spotkaniu „jedenastkę” po faulu na Kozłewskim.

Dobronianie mieli szansę na punkt po tym szalonym meczu. W ostatniej minucie egzekwowali rzut wolny, jednak bez zagrożenia dla rywali. Rzut wolny dla Iskry okazał się… zabójczy dla niej samej. Gospodarze wyprowadzili błyskawiczną kontrę, po której ustalili wynik meczu na 7:5.

Iskra: Kmieciak – Dawid Kacprzyk (Pawlak), Sowiński, Polit, Pilarz – Olszewski, M. Kacprzyk (Morawski), Klimek, Żabolicki (Nowakowski), Dobroszek (Biskupski) – Kozłewski.