Czasami jest taki dzień, że nic nie idzie po twojej myśli. I taki dzień miały w sobotę pabianiczanki. Już w 5. minucie Karolina Czołnowska popchnęła rywalkę na skraju pola karnego (czy w „szesnastce”?!), a sędzina bez wahania pokazała na „wapno”. Danuta Paturaj ruszyła w prawą stronę, piłka wpadła do siatki przy lewym słupku. Było 0:1.

Sprokurowany rzut karny wybił z rytmu Czołnowską, która popełniła mnóstwo niewymuszonych błędów i strat, kopiąc piłkę po autach. Jej koleżanki niestety dostosowały się poziomem do swojej stoperki, nie wypracowując ani jednej (!) okazji do zdobycia gola w pierwszej połowie. Właściwie już w 20. minucie powinno być 0:3, ale najpierw Paturaj znakomicie obroniła w sytuacji sam na sam, a później przyjezdne chybiły tuż obok okienka bramki PTC. W 40. minucie Paturaj obroniła strzał z rzutu wolnego.

Wielka szkoda, że w sobotę nie mogła zagrać kreatywna Niemka Maren Soergel, która umie przytrzymać piłkę, wymusić faul, czasem wymyśli jakieś nieszablonowe zagranie… Po przerwie gra PTC wyglądała trochę lepiej – choć najpierw Marta Stempel musiała w ostatniej chwili powstrzymywać szarżującą napastniczkę z Grodziska.

W 53. minucie z dystansu huknęła Dagmara Suskiewicz, lecz bramkarka z Grodziska kapitalnie przerzuciła piłkę nad poprzeczkę. Po kornerze wysoko nad bramką strzeliła Joanna Błaszczyk. Później w ciągu minuty Paturaj dwukrotnie uratowała skórę koleżankom, a w 66. minucie Julia Szymczak świetnie zastopowała napastniczkę GSS w polu karnym.

W końcówce po błędzie Anny Owczarz rywalka pędziła sam na sam z Paturaj, lecz nasza bramkarka wytrzymała ciśnienie i nie pozwoliła podwyższyć prowadzenia. W 90. minucie znów Paturaj popisała się kapitalną interwencją, broniąc strzał w sytuacji jeden na jeden.

Wreszcie przyszła druga minuta doliczonego czasu gry. Lewą stroną przy linii końcowej przedzierała się Karolina Kania, którą rywalki nieprzepisowo powstrzymały. A że zrobiły to w polu karnym, decyzja arbiter mogła być tylko jedna – rzut karny dla PTC. Piłkę pod pachę wzięła Błaszczyk. Kapitan „Perełek” ustawiła ją na jedenastym metrze, wzięła głęboki wdech, rozbieg, strzeliła i… nie trafiła w bramkę. Piłka przeleciała obok słupka. Jak nie idzie, to nie idzie. PTC mogło wskoczyć na ósme miejsce w tabeli i spokojniej oczekiwać kolejnych meczów. Po sobotniej porażce ma trzy punkty przewagi nad dziesiątym KS Raszyn oraz cztery punkty nad Pragą Warszawa (przedostatnie miejsce) i GSS Grodzisk (ostatnia lokata).

PTC: Paturaj – Kociołek, Szymczak, Czołnowska (53. Dylewska), Stempel – Rosiak, Błaszczyk, Bąbel, Owczarz, Suskiewicz – Brandt (53. Kania).