Włókniarz Pabianice – Orlęta Cielądz 4:2 (1:0)

Bramki: 1:0 – Damian Kozłewski 40. min, 2:0 – Damian Kozłewski 55. min, 2:1 – Jakub Kaczmarek 57. min, 3:1 – Rafał Sulima 65. min (rzut karny), 3:2 – Jakub Kaczmarek 70. min, 4:2 – Damian Kozłewski 90+4 min.

 

Pierwszą okazję bramkową pabianiczanie stworzyli po upływie dziesięciu minut gry. Ze skrzydła dośrodkowywał Kacprzyk, a Kozłewski uderzył głową nad bramką. Osiem minut później po dokładnej wrzutce Kacprzyka wydawało się, że bramka musi już paść, ale Gorący spudłował głową z 7 metrów.

Włókniarz wciąż nacierał, szukając bramki dającej prowadzenie. W 22. min kapitalnym przerzutem przez całe boisko popisał się Kacprzyk, a dogranie Bogdana doskonale wyłapał Marcin Stolarek. Po chwili sprzed pola nad bramką uderzał Sulima.

Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Kacprzyk przerzucił piłkę na lewą stronę do Bogdana, który oddał ładny mierzony strzał sprzed pola karnego, ale na wysokości stanął Stolarek, kapitalnie broniąc to uderzenie. Minutę później Kozłewski wypuścił Kacprzyka, ten minął bramkarza, ale za daleko się wypuścił i piłka wyszła za boisko.

W 38. min Gorący wybiegał z Kozłewskim w sytuacji dwa na jeden z obrońcą rywali, ale podał wprost w niego. Wreszcie dwie minuty później po dokładnym dośrodkowaniu Bogdana z rzutu wolnego Kozłewski głową umieścił piłkę w siatce. Po kolejnych 120 sekundach i bliźniaczym dośrodkowaniu Bogdana chybił Kurzawa.

Pierwsza groźna akcja po wznowieniu gry przyniosła podwyższenie. Dobre podanie Sulimy z najbliższej odległości wykończył Kozłewski. Niespodziewanie dwie minuty później pierwsza w zasadzie akcja rywali w meczu przyniosła im bramkę kontaktową. Przysnął Mateusz Kosmala, a dośrodkowanie w pole karne pewnym uderzeniem głową na bramkę zamienił Jakub Kaczmarek.

Włókniarz mógł odpowiedzieć już po 120 sekundach, ale Gorący w swoim stylu zmarnował dogodną sytuację. W 63. min zaś uderzenie po ziemi z dystansu Sulimy obronił bramkarz. Dwie minuty później „Suli” trafił już do siatki, pewnie egzekwując rzut karny po faulu na Kozłewskim.

Znów jednak chwilę rozprężenia pabianiczan doskonale wykorzystali rywale. Ponownie zaspał Mateusz Kosmala, a Jakub Kaczmarek popędził na pojedynek sam na sam z Rzeźniczakiem, po którym umieścił piłkę w bramce tuż przy słupku. Rywale wyraźnie wyczuli, że „Kosmi” nie ma swojego dnia i chcieli to bezlitośnie wykorzystać. Nie minęła bowiem minuta, a po kolejnym błędzie Kosmali, Piotr Pietrzak stanął oko w oko z Rzeźniczakiem. Na szczęście „Damdi” dobrze wyszedł z bramki skracając kąt i kiwający go rywal nie dał rady zmieścić piłki w siatce z ostrego kąta.

Tego trener Piotr Grącki już nie wytrzymał i natychmiast zdjął lewego obrońcę z placu gry, a Włókniarz do końca grał na utrzymanie wyniku. W czwartej minucie doliczonego czasu gry kropkę nad „i” postawił jednak Kozłewski kompletując hat-tricka.

Włókniarz: Rzeźniczak – Sowiński, I. Grącki, Ciszewski, M. Kosmala (72. min, Klimek) – Bogdan, Kurzawa (76. min, Pietras), Sulima (86. min, Olszewski), Kacprzyk – Kozłewski, Gorący.

Żółte kartki: Sulima, Sowiński, Ciszewski.

Po tym zwycięstwie Włókniarz ma 11 punktów i awansował na 15. miejsce w tabeli. W sobotę o godz. 15.00 „zieloni” zagrają w Łęczycy z 9. Górnikiem.