Zarówno drużyna z Pawlikowic, jak i napastnik „zielonych” zdobyli w tym meczu pierwsze bramki wiosną.
Burza Pawlikowice – Włókniarz Pabianice 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 – Piotr Sokołowski 23. min, 1:1 – Piotr Grącki 26. min (głową), 1:2 – Damian Kozłewski 55. min (rzut karny), 1:3 – Kazimierz Wiszowaty 57. min (bramka samobójcza).
Od początku spotkania do szturmowych ataków przystąpili podopieczni Leszka Rosińskiego. Już w pierwszej minucie gry lewą stroną przedarł się Łukasz Tyczyński, ale jego strzał był zbyt słaby, aby zaskoczyć Dawida Wójta. Po upływie czterech minut zawodnicy z Pawlikowic po raz pierwszy przekroczyli linię środkową boiska. Już dwie minuty później po akcji gospodarzy prawą stroną piłkę przed polem karnym otrzymał ich kapitan – Michał Błoch, który uderzył swoją słabszą, prawą nogą w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Damiana Rzeźniczaka. W 9. minucie na 25 metrze Rafała Kłucjasza faulował Marcin Strzałkowski, ale „zieloni” słabo wykonali rzut wolny i nie zagrozili bramce Burzy. Dwie minuty później prawą stroną popędził Marcin Kluch, dośrodkował jednak za mocno i nikt z jego partnerów nie zdołał sięgnąć tej piłki. W 13. minucie strzał na bramkę Włókniarza, autorstwa wracającego po kontuzji Piotra Sokołowskiego, oddała Burza. Został on jednak zablokowany przez obrońców. „Zieloni” posiadali inicjatywę, nic jednak z tego nie wynikało, gdyż brakowało strzałów, a liczne dośrodkowania pewnie wyłapywał Dawid Wójt. Wreszcie w 19. minucie gry na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Mateusz Jakubowski, jednak bramkarz Burzy przy wydatnej pomocny prawego słupka swojej bramki zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Niespodziewanie cztery minuty później prowadzenie objęli pawlikowiczanie. Sporo miejsca przed polem karnym Włókniarza miał Piotr Sokołowski, doświadczony napastnik przełożył więc piłkę na lewą nogę i oddał mierzony strzał w kierunku bramki. Piłka odbiła się po drodze jeszcze od jednego z obrońców „zielonych” i wpadła do bramki obok zdezorientowanego bramkarza. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się dosłownie nikt. Goście natychmiast rzucili się do odrabiania strat. Najpierw w 25. minucie z wolnego tuż sprzed „szesnastki” prosto w mur uderzał kapitan „zielonych” – Piotr Grącki. Minutę później „Wujek” z największym trudem przeniósł piłkę ponad poprzeczkę po rzucie wolnym wykonywanym przez Mateusza Jakubowskiego. Po szybko rozegranym rzucie rożnym w pole karne dośrodkował Artur Kulik, do piłki najwyżej wyskoczył natomiast Grącki i strzałem głową wyrównał stan meczu. Po osiągnięciu remisu Włókniarz nie zaprzestawał ataków. W 32. minucie kontratak wyprowadzany przez Łukasza Jędrasa faulem przerwał Tomasz Janica, za co ukarany został żółtą kartką. Sto dwadzieścia sekund później po kolejnym kornerze „zielonych” znów zawrzało pod bramką Burzy, ostatecznie jednak obrońcy z Pawlikowic zdołali wybić piłkę. Przed przerwą warte odnotowania były jeszcze: strzał Artura Kulika sprzed pola karnego w 37. minucie i z obrębu „szesnastki” cztery minuty później, a także uderzenie z dystansu Mateusza Jakubowskiego w 43. minucie, które na rzut rożny sparował bramkarz i strzał Sendala w środek bramki dwie minuty później.
Druga połowa to już tylko ataki Włókniarza, gospodarze wyraźnie opadli z sił. Wyglądało na to, iż oczekują na jak najmniejszy wymiar kary i jak najszybszy koniec meczu. Dwie minuty po wznowieniu gry z rzutu wolnego dośrodkowywał Jakubowski, z wrzutki wyszedł jednak całkiem niezły strzał, który zatrzymał się na poprzeczce bramki Burzy. W 49. minucie sprzed pola karnego z woleja ładnie uderzał Rafał Kłucjasz, a dwojący się i trojący w bramce Dawid Wójt po raz kolejny sparował piłkę na rzut rożny. Wydawało się, iż bramki są jedynie kwestią czasu i faktycznie tak było. W 54. minucie gry za aktywnego w tym meczu Rafała Kłucjasza na boisko wszedł Damian Kozłewski i już kilkadziesiąt sekund później wpisał się na listę strzelców pokonując golkipera z Pawlikowic z „jedenastki” i zdobywając swoją pierwszą bramkę w rundzie wiosennej i 19 w całym sezonie. Trzy minuty później gospodarze sprawili „zielonym” kolejny prezent. Tym razem błąd w komunikacji Dawida Wójta i Kazimierza Wiszowatego zakończył się samobójczym trafieniem tego drugiego. Wynik meczu nie uległ już zmianie, pomimo kilku doskonałych wręcz okazji Włókniarza. Najlepsze miał Bartosz Sendal. W 63. minucie gry kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Łukasz Tyczyński, dośrodkował w pole karne do nabiegającego Sendala, a ten uderzył z 7 metrów ponad poprzeczką. Na jedenaście minut przed końcem meczu „Sendi” uderzał niecelnie z dystansu, a trzy minuty później po indywidualnej akcji tym razem Rosińskiego z prawej strony znów nie trafił na pustą bramkę uderzając z obrębu pola karnego ponad poprzeczką. Swojej okazji szukał też Mateusz Antoniak, który chciał przypomnieć się swoim były kolegom, jednak w 70. minucie jego uderzenie zostało zablokowane, a sześć minut później uderzał niecelnie. Burza na bramkę Włókniarza uderzała w tej połowie tylko dwa razy (w 84. i 87. minucie), ale oba uderzenia były zbyt słabe, aby zaskoczyć bramkarza. „Zieloni” po niezbyt porywającym spotkaniu odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo, choć obie bramki zdobyte w drugiej połowie wynikały głównie z błędów piłkarzy Burzy. Pawlikowiczanie w drugiej połowie byli tylko tłem dla rywala.
Żółta kartka: 32. min Tomasz Janica (Burza).
widzów: 96.
Burza | Statystyki meczu | Włókniarz |
4 (2) | Strzały celne | 12 (7) |
1 (1) | Strzały niecelne | 4 (1) |
1 (1) | Rzuty rożne | 9 (4) |
8 (2) | Faule | 11 (8) |
5 (2) | Spalone | 3 (1) |
- / - | Słupki / Poprzeczki | 1 (1) / 1 (0) |
1 (0) / - | Żółte / Czerwone kartki | - / - |
Sobotnie wyniki 26. kolejki:
KKS Koluszki - LKS Gałkówek 4:2
GKS Bedlno - Włókniarz Zgierz 0:7
Start Brzeziny - Start Łódź 7:3
Pogoń Rogów - Górnik Łęczyca 1:4
Komentarze do artykułu: Mecz przełamań
Nasi internauci napisali 1 komentarzy
komentarz dodano: 2010-05-10 10:40:29