W minionej kolejce Ksawerów zaliczył sporą wtopę, ulegając w Rąbieniu Victorii aż 1:5.

- Siedzieliśmy na rywalach jak szpaki na czereśni – obrazuje szkoleniowiec GKS. – Jednak graliśmy nieskutecznie. Przy stanie 1:2 zaatakowaliśmy tak mocno, że nawet Krystian Wawrzyński stał daleko od bramki. Wykorzystali to gracze z Rąbienia i sieknęli mu bramkę z połowy boiska…

Przed meczem z liderem w Ksawerowie była wielka mobilizacja.

- Chcieliśmy zmazać plamę – przyznaje Maćczak.

Udało się. W 15. minucie piłkę odebrał Piotr Szynka i popędził na bramkę rywala. Kątem oka dostrzegł Rafała Cukierskiego, który strzałem z 12. Metrów dał prowadzenie GKS. Pięć minut przed przerwą wyrównali goście. Dość niespodziewanie, bo Michał Karpacki oddał lekki, lecz niezwykle precyzyjny strzał.

- Piłka skozłowała dwa razy i ugrzęzła w siatce – opisuje trener GKS.

Po przerwie Różyca przycisnęła, ale gol nie padł. Decydujące akcje miały miejsce w ostatnich dziesięciu minutach. Bohaterem okazał się Daniel Dudziński. W 80. minucie tak wyłożył piłkę Przemysławowi Kołakowskiemu, że król strzelców minionego sezonu nie mógł nie trafić do siatki. W 89. minucie już sam Dudziński strzałem głową ustalił wynik meczu.

GKS: Wawrzyński – Korski (Kubala), Olejnik, Ziółkowski, Lewandowski – Lewczuk (Żurawski), Papierz (Adamczyk), Kasztelan (Kaźmierczak), Cukierski (Jędrzejczyk), Szynka (Dudziński) – Kołakowski.