Ledwie zaczął się mecz, a Igor Kocik już musiał sięgać po piłkę do bramki. W 2. minucie defensorzy Włókniarza nie upilnowali na prawej stronie Piotra Szynki, który wbiegł w pole karne i ze stoickim spokojem strzelił przy dalszym słupku.

Mecz rozkręcał się powoli. Szarżę Daniela Dudzińskiego z lewej strony zatrzymał Kocik, zaś Filip Adamczyk mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam, lecz piłka przeleciała mu między nogami. Włókniarz pierwszy raz zagroził bramce GKS w 24. minucie, gdy Bartosz Jarych wbiegł w pole karne i mocno strzelił, a Krystian Wawrzyński odbił piłkę. Dobitka Sebastiana Muchy poszybowała w okolice domostw w Gadce Nowej.

60 sekund później nie było już zmiłuj. Piłkarze Włókniarza cierpliwie wymieniali piłkę przed polem karnym. Wreszcie wrzutka spadła na głowę Damiana Madaja, który uderzeniem przy słupku nie dał szans Wawrzyńskiemu.

Ksawerów za wszelką cenę chciał odzyskać prowadzenie jeszcze przed przerwą, ale dobrze interweniował Kocik (po strzałach Adriana Kasztelana i Adamczyka), zaś raz wyręczył go stoper wybijając piłkę z bramki po strzale Rafała Cukierskiego.

Po zmianie stron pierwszy strzał oddał Mucha, lecz tego wieczoru mylił uderzenia na bramkę z podwyższeniami w rugby. W 51. minucie o emocje zadbali Kocik do spółki z Dawidem Mazurem, którzy w błahej sytuacji omal nie strzelili sobie samobója. Na szczęście w porę opamiętał się Mazur i wybił piłkę z bramki. Później niecelnie strzelali Adamczyk i Dudziński.

W 66. minucie znów bliski wpisania się na listę strzelców był Madaj, którego strzał zablokował obrońca. Wawrzyński z niepokojem śledził lot piłki lądującej tuż obok słupka.

Dwie minuty później akcję na połowie „zielonych” rozprowadził Szynka. „Pepe” wypatrzył wprowadzonego na boisko Szymona Papugę. Nastolatek wbiegł w pole karne, ograł obrońcę i huknął pod poprzeczkę. Kocik nie miał szans. Było 2:1.

W 71. minucie powinno być 3:1, lecz Dudziński, który rzucił się do piłki szczupakiem, z kilku metrów spudłował. 120 sekund później wprowadzony na boisko Szymon Przyk zgrał piłkę głową po rzucie z autu, a efektownym wolejem popisał się Sebastian Dresler. „Smoczek” pomylił się o centymetry.

W końcówce Ksawerów nie przebierał w środkach, by dowieźć zwycięstwo do końca. W doliczonym czasie gry, przed rzutem wolnym Rafała Kuchciaka doszło nawet do przepychanek między piłkarzami obu drużyn. Gdy emocje opadły, Kuchciak podbiegł do piłki i strzelił obok muru. Na szczęście dla GKS na posterunku był Wawrzyński, który złapał piłkę i mocno przytulił do piersi. To kolejna porażka Włókniarza w Ksawerowie.

GKS: Wawrzyński – Korski (90. Stańczyk), Ziółkowski, Kabziński, Lewandowski – Szynka (90+4. Kubala), Kasztelan, Papierz (68. Papuga), Adamczyk (83. Żurawski), Dudziński – Cukierski (90+3. Kaźmierczak).

Włókniarz: Kocik – Jarych, Szczegodziński (46, Mazur), Mendak, Acela – Kosatka (70. Kozak), Nazarczyk, Mucha (72. Przyk), Wojtyniak (80. Rokuszewski), Dresler (78. Kuchciak) – Madaj.