Włókniarz Pabianice – Włókniarz Moszczenica 2:1 (0:1)

Bramki: 0:1 – Sebastian Natkański 39. min 1:1 - Patryk Olszewski 58. min, 2:1 - Bartosz Bronka 76. min

 

W 7. min z dystansu uderzał Grzegorz Gorący, ale strzał był niecelny. Pięć minut później przyjezdni popędzili z kontrą prawą stroną, ale skończyło się na strzale w boczną siatkę. Sześćdziesiąt sekund później piłkarz z Moszczenicy minimalnie chybił głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Po upływie kwadransa środkiem popędził Bartosz Bronka i zagrał do Rafał Świątka, którego strzał nieznacznie minął słupek. W 22. min po rzucie rożnym bliski szczęścia był Daniel Olejnik, ale Damian Rzeźniczak zdołał sparować piłkę.

Po nieco ponad pół godzinie gry ręką za linią szesnastki interweniował bramkarz Moszczenicy – Adrian Piłat, ale sędzia pozostał niewzruszony. W 39. min goście objęli prowadzenie. Lewą stroną popędził Daniel Olejnik i zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a Sebastianowi Natkańskiemu pozostało jedynie dostawić nogę.

Pierwsza dogodna akcja po przerwie przyniosła wyrównanie. Przytomnie w polu karnym rywali zachował się Patryk Olszewski, który „podcinką” lewą nogą pod poprzeczkę z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania.

Pięć minut później rywale mieli ogromną szansę na ponowne objecie prowadzenia. Indywidualną akcją popisał się kat pabianiczan z jesieni – Adrian Malicki i wyłożył piłkę Marcinowi Staniaszkowi, ten jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką z najbliższej odległości. Dwie minuty później odważnym wyjściem na 20 metr od bramki Rzeźniczak zatrzymał szarżującego rywala.

Po tych dwóch akcjach przyszła kolej na decydujące uderzenie „zielonych”. Pierwszy ostrzeżenie dał Olszewski, który w 73. min szczupakiem uderzał w boczną siatkę po dośrodkowaniu Pietrasa. Trzy minuty później padła upragniona bramka, po tym jak Bartosz Bronka „dziubnął” piłkę przed wychodzącym z bramki Piłatem, a futbolówka wtoczyła się do bramki obok próbujących interweniować obrońców.

Do końca spotkania rywale szukali wyrównania, a pabianiczanie mądrze się bronili. Cenne sekundy zabierały także zmiany, które co rusz kazał przeprowadzać będący dziś grającym trenerem Piotr Grącki.

W trzeciej minucie doliczonego czasu gry „zieloni” mogli dobić rywala, ale okazję sam na sam po podaniu Bronki zmarnował Pietras.
 

Włókniarz: RzeźniczakK. Kosmala, P. Grącki, Ciszewski (80. min, M. Kosmala) - Świątek (46. min, Pietras), Morou, Bronka, Sulima, Bogdan - Olszewski (90. min, Grzejdziak), Gorący (90+2 min, Klimek).

Żółte kartki: Bronka, Świątek.

Widzów: 175.