Włókniarz Pabianice - Boruta Zgierz 2:2 (0:1)

Bramki dla Włókniarza: Damian Kozłewski 55. min, Grzegorz Gorący 66. min

 

Pierwszą dogodną sytuację Włókniarz miał w 3. min gry. Wychodzącego na czystą pozycję Kozłewskiego przewracał jednak jeden z rywali. Gdy nasi próbowali wymusić u sędziego żółtą kartkę dla przeciwnika, Irek Grącki ustawił piłkę i szybko zagrał do Kacprzyka. „Kapsel” wbiegł w pole karne i oddał strzał przy słupku, który na rzut rożny sparował bramkarz.

Po kolejnych piętnastu minutach Sulima zagrywał wzdłuż bramki, ale nikt nie zamknął tej akcji. W 21. min niespodziewanie straciliśmy bramkę. Pomocnik Boruty wbiegł z prawej strony w pole karne i łatwo minął Olszewskiego, po czym dograł piłkę wzdłuż bramki, a jego partner z najbliższej odległości dopełnił formalności. Dwie minuty później rywale znów zaatakowali prawą stroną. Tym razem jednak piłka po rykoszecie zatrzymała się na bocznej siatce.

Do końca pierwszej połowy żadna z drużyn nie stworzyła już dogodnej sytuacji i na przerwę rywale schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

 

Po przerwie do frontalnych ataków rzucili się „zieloni”. W 50. min dośrodkowywał Ciszewski, a Kozłewski z 5 m uderzył głową obok słupka. Cztery minuty później w polu karnym zablokowany został Rzepecki. Wreszcie po kolejnych sześćdziesięciu sekundach padło wyrównanie. W pole karne wrzucał Kacprzyk, a Kozłewski popisał się celną główką.

Po wyrównaniu pabianiczanie wciąż nacierali. W 59. min niecelnie z 10 metrów uderzał Kacprzyk, a w 65. nad poprzeczką z woleja uderzał Kozłewski. Wyjść na prowadzenie udało się minutę później. Błąd obrońcy wykorzystał Gorący, który minął bramkarza i skierował piłkę do siatki.

Po objęciu prowadzenia to Włókniarz wciąż był stroną dominującą, rywale w drugiej połowie wyraźnie spuścili z tonu. W 74. obok bramki z dystansu uderzał Gorący, a pięć minut później nad bramką strzelał Kurzawa.

Kiedy dobiegała 90. minuta i wydawało się, że nic już się nie wydarzy, mieliśmy napływ emocji. Najpierw ładne uderzenie przy słupku z rzutu wolnego Ireneusza Grąckiego na rzut rożny sparował bramkarz. Już w doliczonym czasie gry w zamieszaniu w polu karnym Kozłewski z 3 metrów trafił w bramkarza. Po chwili rywale ruszyli z szybkim kontratakiem i doprowadzili do wyrównania.

Nasi chcieli postawić kropkę nad „i” w postaci trzeciej bramki, ale zupełnie zapomnieli o obronie. W efekcie jedyna ofensywna akcja rywali w drugiej połowie dała im punkt.

 

Włókniarz: Rzeźniczak - Sowiński, I. Grącki, Olszewski, Ciszewski (70. min, Bielecki) - Sulima, K. Kosmala (46. min, Rzepecki), Kurzawa, Kacprzyk- Kozłewski, Gorący (90. min, Piotrowicz).

Żółta kartka: Kurzawa.

Widzów: 65.