Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w tym sparingu „Perełki” wyczerpały limit błędów i wszelakiej niemocy, jaka może dotknąć piłkarski zespół. Bydgoszczanki zaimponowały już przed meczem, gdy pod stadion przy Sempołowskiej podjechał efektowny autokar, którym mogłyby się pochwalić kluby z piłkarskiej ekstraklasy. Inna sprawa, że pierwsza drużyna KKP gra właśnie w Ekstralidze kobiet.

Na boisku przy Sempołowskiej w barwach gości zaprezentowała się w większości drużyna grająca do niedawna w Centralnej Lidze Juniorek. I zaprezentowała się znakomicie. Trener KKP miał do dyspozycji 17 wybieganych zawodniczek. Nasz trener doliczył się na rozgrzewce dwunastu piłkarek, w tym czterech testowanych.

Powstaje pytanie – jak wyglądałby mecz, gdyby do dyspozycji Siębora były choćby: Agata Pacler, Magdalena Pacler, Aleksandra Próbka, Karolina Pabjańska, Marta Grobelna, Klaudia Rosiak, Julia Jakóbczak, Karolina Kania, Natalia Madaj, Natalia Małek czy Andżelika Błoch. Z tych zawodniczek można utworzyć całkiem niezłą ligową jedenastkę… Tego, niestety się nie dowiedzieliśmy.

A co wiadomo? Że z nowych piłkarek najlepiej zaprezentowała się Marta Stempel. Pozyskana z Zawiszy Rzgów zawodniczka zagrała na lewej obronie i była bliska zdobycia gola. W drugiej połowie ładnie zwiodła rywalkę i mocno uderzyła – niestety piłka zatrzymała się na poprzeczce. Była to najgroźniejsza akcja „Perełek” w całym meczu.

Pozostałe trzy testowane wypadły kiepsko. Po błędach jednej z nich (grała na prawej obronie) padł drugi gol dla KKP. Poza tym była niezwykle elektryczna, mało skoncentrowana i kilka razy niepewnie interweniowała. Druga z testowanych na boku pomocy zeszła jeszcze w pierwszej połowie, zaś ostatnia – grająca w środku pola – pod koniec meczu zdecydowanie „oddychała rękawami” i gdyby trener miał jakieś pole manewru z pewnością zdjąłby ją z boiska.

Mecz piłki nożnej kobiet  PTC Pabianice – KKP Bydgoszcz Życie Pabianic

Bydgoszczanki objęły prowadzenie już w 2. minucie, gdy po strzale z prawej strony Hanna Owcarz zbiła piłkę na słupek. Futbolówka spadła na murawę w taki sposób, że nie wiadomo było czy przekroczyła linię bramkową. Gdy nasze piłkarki stały i czekały na decyzję arbitra, jedna z zawodniczek KKP podbiegła i kopnęła piłkę do pustej bramki. Ten gol już musiał być uznany.

0:2 było w 29. minucie, gdy zawodniczka testowana w obronie nie sięgnęła piłki, a bydgoszczanka z bliska pokonała Owcarz. Minutę później przyjezdne oddały strzał z prawej strony, który zaskoczył naszą bramkarkę i było 0:3. Ostatni gol padł w 86. minucie, gdy po prostopadłym podaniu zawodniczka gości mocnym strzałem w dalszy, górny róg ustaliła wynik spotkania.

Mimo czterech straconych goli słowa uznania należą się Hannie Owcarz, która uchroniła nas przed wyższą porażką, skutecznie interweniując choćby po kiksie Patrycji Marciniak. Raz w sukurs przyszła jej poprzeczka, gdy piłka zmieniła tor lotu po rykoszecie od Martyny Łagowskiej. Mały plus należy zapisać także przy Dagmarze Suskiewicz, która w kilku sytuacjach pokazała spryt i doświadczenie. Reszta naszej drużyny zdecydowanie musi poprawić swoją dyspozycję, bo z taką grą w drugiej lidze za wiele nie zwojuje…

PTC: Owcarz – Łagowska, testowana, Marciniak, Stempel – testowana (Forc), Kociołek, testowana, Owczarz, Suskiewicz – Błaszczyk.