Już w 1. minucie nasze panie mogły prowadzić, lecz zamykająca centrę Anny Bergier, Anna Owczarz kopnęła nad poprzeczką. Upragniony gol padł w 25. minucie, gdy Anna Bergier zamieniła na gola rzut wolny podyktowany za faul na Karolinie Karpińskiej. W 33. minucie Karpińska znów maczała palce (te u stóp, rzecz jasna) przy kolejnej bramce. Jej świetne dośrodkowanie z wyczuciem i celnością zamknęła Andżelika Błoch i było 0:2.

Po zmianie stron w roli głównej wystąpiła wspomniana Błoch. Kandydatka do miana najpopularniejszego sportowca nad Dobrzynką w 51. minucie dośrodkowała w pole karne. Sęk w tym, że centra zamieniła się w strzał, określany mianem „strzału życia”. Piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką i zatrzepotała w siatce. 300 sekund później Joanna Błaszczyk przyłożyła głowę do dośrodkowania Bergier i było 0:4.

Dwa ostatnie gole to dzieło Błoch. W 71. minucie efektownym szczupakiem skierowała piłkę do siatki, zaś w przedostatniej minucie przytomnie dołożyła głowę do centry Bergier i ustaliła wynik spotkania.

– Pojechaliśmy na mecz w 13-osobowym składzie, jednak nie przeszkodziło nam to w zaprezentowaniu dojrzałej, pełnej kombinacji i waleczności piłki – mówi Radomir Znojek, trener PTC.

PTC: Samiec – Karpińska, Forc, Próbka, Jakóbczak – Błoch. E. Kociołek (41. Kania), Błaszczyk, Małek, Bergier – Owczarz (58. Wróblewska).