Na pierwszy ogień idą derby powiatu. W rundzie jesiennej w Dłutowie PTC wygrało 3:2, choć w szeregach ekipy Leszka Rosińskiego bardzo się starał Rafał Sulima, który dla GLKS zdobył dwie bramki. Obie ekipy wiosną radzą sobie naprawdę nieźle – „fioletowi” w trzech meczach wywalczyli 7 punktów, Dłutów 6, dzięki czemu wydźwignął się ze strefy zagrożonej spadkiem do A Klasy.

Z kolei w niedzielę wielki rewanż za mecz z rundy jesiennej – Włókniarz poległ w Głownie 0:1, przez co stracił wówczas fotel lidera. Gospodarze posunęli się wtedy do podstępu, czyli wyznaczyli godzinę meczu w sobotę na godz. 12.00, dekompletując skład Jackowi Włodarczewskiemu. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Teraz stalowcy będą się musieli natrudzić, by w sobotni wieczór utrzymać w ryzach spragnionych wrażeń futbolistów, wszak w niedzielę o godzinie 9.00 rano będzie trzeba zebrać całą ekipę i wyruszyć w drogę do Pabianic.

W drużynie Stali gwiazdą numer 1 jest Eryk Lebioda, który wiosną w trzech spotkaniach trafił do siatki rywali... 10 razy, czyli pięć razy więcej niż wszyscy gracze „zielonych” razem wzięci. Ten sam zawodnik zdobył jesienią zwycięską bramkę dla Stali w meczu z Włókniarzem. Zadaniem numer jeden dla pabianickiej defensywy będzie wyłączenie z gry supersnajpera z Głowna, który w 16 ligowych występach strzelił 30 bramek.

Przy Grota-Roweckiego zagra trzeci zespół „okręgówki” (Włókniarz) z drugim (Stal). Emocje gwarantowane.