Woy Bukowiec Opoczyński – Włókniarz Pabianice 5:1 (2:0)

Bramka dla Włókniarza: Grzegorz Gorący 50. min

Punktem zwrotnym w meczu był błąd arbitra spotkania, który w 30. min podyktował błędny rzut karny dla gospodarzy. Do tego momentu gra była wyrównana, a żadna z drużyn nie dominowała na boisku.

- Rywal upadł w polu karnym bez żadnego kontaktu, po prostu się poślizgnął. Nawet sędzia boczny złapał się za głowę, a w przerwie sam arbiter główny nas przepraszał i przyznał, że się pomylił – powiedział trener Włókniarza, Andrzej Dobroszek.     Niestety, podjętej decyzji się nie cofnie. Co prawda, jedna bramka niczego nie przesądza, ale niespełna minutę po nieszczęsnym rzucie karnym rozpamiętujący poprzednią sytuację pabianiczanie „dostali” drugą bramkę. Po wrzutce z boku zaspał Kurzawa i miejscowi podwyższyli na 2:0.

Po przerwie nasi zawodnicy zdobyli bramkę kontaktową na 2:1 za sprawą Grzegorza Gorącego, ale to było wszystko, na co ich było stać tego dnia. Po odpowiedzi gospodarzy na 3:1 nasi stracili już wiarę w zwycięstwo. Już w doliczonym przez arbitra czasie gry zawodnicy Woy-a zdobyli jeszcze dwie bramki i skończyli mecz efektownym 5:1, który jednak z przebiegu gry był dla pabianiczan wynikiem krzywdzącym.

Włókniarz: RzeźniczakPietras (35. min, M. Kosmala), P. Grącki, Kurzawa, Ciszewski Bogdan, K. Kosmala, Gorący, Bronka (70. min, Morou), Sulima (70. min, Grzejdziak) – Kozłewski (46. min, Olszewski).

Żółte karki: P. Grącki, Kurzawa, Kozłewski.

Po 29 meczach „zieloni” utrzymują 14. miejsce w tabeli z 32 punktami na koncie. W sobotę 26 maja o godz. 17.00 Włókniarz podejmie u siebie 8. Zjednoczonych Stryków.