Na pierwszym treningu w Dłutowie pojawiło się 15 zawodników. Na przedmeczowej zbiórce trener Leszek Rosiński doliczył się ledwie 11 piłkarzy. Takim samym składem przyjechali goście, więc szkoleniowcy postanowili, że mecz będzie grany 2x40 minut.

W drużynie Dłutowa brakowało m.in. Dawida Wójta, Kamila Stelmacha, Bartłomieja Grali, Sebastiana Bednarczyka, Wojciecha Golika czy Łukasza Biskupskiego, zaś Mateusz Żabolicki próbuje swoich sił w LKS Kwiatkowice, dla którego już trafia w sparingach.

Gospodarze potwierdzili, że do trzech razy sztuka. Dobrych okazji nie wykorzystali Daniel Morawski oraz Rafał Bargiel, wreszcie w 9. minucie najsprytniejszy w polu karnym okazał się Dominik Mosiński i wepchnął piłkę do siatki. Potem w bramkarza Startu trafiali Kamil Stolarek i znów Morawski. W 28. minucie ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się gracz gości i testowany golkiper Dłutowa musiał wyjąć piłkę z siatki.

Po zmianie stron na początku tempo gry było wybitnie rekreacyjne, sygnał do ataku dał mocnym strzałem w bramkarza Mosiński. Potem obrońcy z Dłutowa wybili piłkę z pustej bramki, a Morawski po indywidualnym rajdzie trafił w słupek. W 65. minucie silnym strzałem z rzutu wolnego Stolarek ustalił wynik meczu. Potem doskonałe okazje zmarnowali Przemysław Klimczak i Mosiński, ale dłutowianie dowieźli wygraną do końca.

GLKS Dłutów – Start Brzeziny 2:1 (1:1)

Gole dla GLKS: Mosiński 9., Stolarek 65.

Dłutów: testowany – Jakubowski, testowany, Woch, Skiba – Mosiński, Stolarek, Bargiel, Morawski, Wlazło – Klimczak.