- Przez zaległe mecze z Azotami II Puławy i Jurandem Ciechanów nie mamy normalnego okresu przygotowawczego – mówi Dmytro Zinchuk, trener Pabiksu. – W tym tygodniu dołożyłem chłopakom trochę mocniejszych zajęć, bo tych jednostek treningowych ciągle brakuje.

Zinchuk dodaje, że zmęczenie naszych zawodników było widać na boisku.

- W naszej grze było trochę chaosu – przyznaje. – Czasami chłopaki popełniali proste błędy.

Ale nie wszystko w piątkowy wieczór rysowało się w czarnych barwach.

- Na szczęście było także sporo pozytywów. Teraz będziemy się skupiać na tym, by szlifować to, co było dobre i pracować nad wyeliminowaniem błędów – dodaje.

Trenera cieszy fakt, że ma do dyspozycji niemal całą, liczną kadrę.

- Wypadł mi tylko Marcin Zubert, który podkręcił kostkę oraz chory Konrad Witczak – informuje szkoleniowiec. – Pozostali są zdrowi i mogą trenować.

Mimo porażki, możemy być zadowoleni z postawy naszych szczypiornistów zwłaszcza w drugiej części meczu, gdy nawiązali równorzędną walkę z drugoligowcem. Jak informuje oficjalny portal klubu, podobała się gra w obronie Damiana Skowrońskiego oraz Mariusza Kuśmierczyka, a ataki dynamizowali Marek Starzec do spółki z Bartłomiejem Helmanem.

W pierwszej połowie celnymi rzutami dokazywał Mateusz Jurgilewicz. W zespole gości wyróżniał się bramkarz, Patryk Jędrzejewski – notabene wychowanek naszego klubu.

Pabiks Impact: Antosik, Biernat – Kozak, Kuśmierczyk, Skowroński, Bilichowski, Helman, Nowicki, Starzec, Jurgilewicz, Mielczarek, Kaźmierczak, Baranowski, Walocha, Wolski.