Nasi szczypiorniści wrócili do gry po przerwie spowodowanej zakażeniami covid-19.

Rozpoczęliśmy od szybkiego 2:0 (Mariusz Kuśmierczyk trafił z karnego, gola rzucił Kacper Kozak), a w 8. minucie rzut Dawida Bilichowskiego dał prowadzenie 4:1. Goście nie poddawali się i w 13. minucie doprowadzili do remisu 6:6, po tym jak z karnego pomylił się Kuśmierczyk. Później Włókniarz wyszedł na jednobramkowe prowadzenie, lecz nasi szybko opanowali sytuację. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Kozak, a pomagali mu Damian Skowroński i Kuśmierczyk. Efekt? Pięć goli przewagi po pierwszej połowie – 20:15.

Na początku drugiej połowy goście wyglądali tak, jakby nie wyszli jeszcze z szatni. Pabiks wyprowadził pięć szybkich i skutecznych kontrataków. Celnie rzucali: Mateusz Jurgilewicz i Konrad Witczak (po dwa razy) oraz Bilichowski. W 34. minucie było już 25:15.

Pabiks kontrolował przebieg gry i mógł sobie pozwolić nawet na zmarnowanie kolejnych karnych (Skowroński, Adrian Nowicki). Na każde trafienie Włókniarza celnym rzutem odpowiadali nasi. Między 41., a 45. minutą potraktowaliśmy gości serią trzech trafień z rzędu, co ostatecznie rozstrzygnęło o zwycięstwie pabianiczan.

Pabiks: Biernat, Antosik – Kozak 7, Kuśmierczyk 6, Baranowski 5, Starzec 4, Skowroński 3, Jurgilewicz 3, Witczak 2, Bilichowski 2, Nowicki 1, Mielczarek 1, Laskowski 1, Wolski 1, Walocha, Zubert.