Tydzień temu sensacyjnie pokonaliśmy trzecią drużynę II ligi – AZS AWF Warszawa 38:35. Bohaterem był zdobywca 14 goli Hubert Mielczarek, ale cała nasza ekipa zasłużyła na słowa uznania.

W sobotę celne rzucanie rozpoczęła młodzież: Nikodem Ignatowski i Szymon Dudziak. Po trafieniu Wojciecha Broniarczyka było już 5:2 dla naszych. Goście nie zamierzali składać broni i po kwadransie było 7:8. Na 8:8 z karnego wyrównał Adrian Nowicki. Po kolejnym karnym Adriana było 11:10 dla Pabiksu. Końcówka pierwszej części należała do warszawian, którzy schodzili na przerwę z prowadzeniem 12:14.

Po zmianie stron za sprawą Ignatowskiego, Marcina Zuberta i Dudziaka doprowadziliśmy do remisu 15:15. I wtedy kapitalną serię czterech goli z rzędu zanotował Hubert Mielczarek.  Po jego bramkach wyszliśmy na prowadzenie 19:15. W naszą ekipę wstąpił nowy duch. Kolejne trafienia dokładali Broniarczyk (dwukrotnie), Ignatowski i Mielczarek (dwa gole).Na kwadrans przed końcem prowadziliśmy 24:17. W końcówce trener Sebastian Rajchert mądrze rotował składem, a ciężar zdobywania goli rozłożył się na cały zespół.

Pabiks: Cieślak, Reszczyński, Golenia – Mielczarek 9, Nowicki 3, Skowroński 3, Starzec 3, Ignatowski 3, Broniarczyk 3, Kaźmierczak 2, Dudziak 2, Skalski 2, Zubert 1, Wasilewski 1, Kurpeta, Słabęcki.