Zawodnicy Pabiksu rozpoczęli rundę rewanżową, podejmując u siebie czwarty zespół, AZS UW Warszawa. Po emocjonującym i trzymającym w napięciu do ostatnich sekund pojedynku padł remis 24:24. Zespół gości liczy się w walce o awans do I ligi, na półmetku rozgrywek zgromadził 20 pkt. i do lidera Wisły Płock tracił 4 pkt., a do drugiego miejsca premiowanego barażami gry o awans - 2 pkt.

Pierwszą bramkę w meczu rzucili goście za sprawą Jakuba Pietrzaka. Za chwilę dwa celne rzuty oddał Marcin Trojanowski i w 5. min prowadziliśmy 2:1. Przez dłuższy czas trwała walka bramka za bramką. Między 10. a 13. minutą gospodarze rzucili kolejno 4 bramki i ze stanu 5:6 wyszliśmy na prowadzenie 9:6. Po chwili akademicy dość szybko rzucili nam dwie bramki i w 15. min przegrywali tylko 8:9. Końcówkę pierwszej połowy Pabiks rozegrał wręcz koncertowo, a w bramce nie do pokonania był nasz golkiper Tomasz Wężyk. Rzuciliśmy przeciwnikowi cztery bramki nie tracąc żadnej i do szatni schodziliśmy prowadząc 16:10.

Drugą połowę rozpoczęliśmy bramka za bramkę i nic nie zapowiadało ogromnych emocji w tym spotkaniu. Gdy w 37. min Radosław Matyjasik otrzymał dwuminutową karę, goście rzucili nam kolejno dwie bramki, a po prostych błędach naszego zespołu dołożyli nam  jeszcze dwie kolejne bramki i w 44. min prowadziliśmy tylko 17:15. W 50. minucie po bramkach Trojanowskiego, Kiełbasińskiego i Gozdalskiego powiększyliśmy przewagę do trzech goli (21:18). Za krytykowanie orzeczeń sędziego na ławkę kar powędrował Marcin Grzanka.

Goście w stu procentach wykorzystali nadarzającą się okazję i w 54. min doprowadzili do remisu 21:21. Od tego momentu można powiedzieć, że mecz rozpoczął się od nowa. Mieliśmy ogromną szansę na objęcie prowadzenia, ale nasi zawodnicy chyba napatrzyli się na reprezentację Polski, która podczas Mistrzostw Świata w Katarze w pojedynku z Arabią Saudyjską nie rzuciła sześciu rzutów karnych, a my nie rzuciliśmy czterech rzutów karnych. Na półtorej minuty przed końcem spotkania Marcin Borzymowski wyprowadził zespół gości na prowadzenie 23:22. Po chwili na remis rzucił Gościłowicz. W ten sam sposób odpowiedział Borzymowski.

Trener Włodzimierz Stawicki wziął czas i ustalił sposób rozegrania ostatniej akcji. Po wznowieniu pabianiczanie szybko wypracowali sytuację bramkową i na 25 sekund przed końcem Przemysław Borsuk doprowadził do remisu 24:24.

Akademicy w ostatniej akcji zgubili piłkę i Tomasz Wężyk podaniem bezpośrednim uruchomił Gościłowicza, który w sposób bezpardonowy został faulowany. Został nam rzut bezpośredni, którego wykonywał Trojanowski, ale nie udało się rzucić zwycięskiej bramki. Mimo cennego remisu został mały niedosyt, bo mogliśmy pokusić się o zwycięstwo nad wyżej notowanym przeciwnikiem.

Następny mecz Pabiks rozegra w sobotę w Łodzi, gdzie o godz. 13.00 zmierzy się z Anilaną Łódź.

Pabiks: Tomasz Wężyk, Marcin Grzanka,  Marcin Zajkiewicz –  Bartosz Gościłowicz 7, Grzegorz Gozdalski 5, Marcin Trojanowski 4, Bartłomiej Kiełbasiński 4, Przemysław Borsuk 3, Sebastian Stawicki 1, Kamil Stegliński, Marcin Andrysiak, Łukasz Pielesiak, Jakub Walocha, Adrian Nowicki, Daniel Zajączkowski, Radosław Matyjasik.