Nikt nie spodziewał się, że będzie lekko, bowiem Warszawianka jest zespołem, z którym nasi grać nie lubią. Choć w sobotni wieczór po czterech minutach i trafieniach Damiana Skowrońskiego, Huberta Mielczarka oraz Kacpra Kozaka prowadziliśmy 3:1. Ostatni remis w pierwszej połowie widniał na tablicy w 13. minucie (7:7), później zegar wskazywał tylko prowadzenie Pabiksu. Skutecznością błyszczał Mielczarek, który w ciągu 20 minut rzucił sześć bramek. Do siatki trafiał też Skowroński, któremu sekundowali Bartłomiej Helman i Marek Starzec. W 24. minucie mieliśmy już pięć goli przewagi (15:10), a na przerwę schodziliśmy z trzema golami zapasu (19:16).

Trzeba się było mieć na baczności, bo goście szybko zniwelowali straty do dwóch bramek, a w 37. Minucie nasza przewaga stopniała do jednego gola (22:21). Karnego nie rzucił Mielczarek, na szczęście trafił Mateusz Jurgilewicz (23:21), dając nam chwilę oddechu. W 43. minucie po golach Skowrońskiego i Starca uzyskaliśmy trzybramkową przewagę, zaś pięć minut później karnego wykorzystał Jurgilewicz i prowadziliśmy 28:24.

W 50. minucie karnego nie wykorzystał Jurgilewicz. Kto wie, czy to był impuls dla gości, którzy uwierzyli, że jeszcze mogą wywieźć z Pabianic pełną pulę. Między 51., a 56. minutą zespół ze stolicy rzucił nam pięć goli i wyszedł na pierwsze w tym meczu prowadzenie (28:29). Ich kanonadę na chwilę przerwał Starzec (29:29), jednak przyjezdni w końcówce pokonali naszego bramkarza trzy razy, a u nas do siatki trafił tylko Skowroński.

Pabiks Impact przegrał mecz, który przez 80 procent czasu miał pod kontrolą. Po 18. Kolejkach zajmuje 5. miejsce w tabeli, ze stratą ośmiu punktów do lidera z Ciechanowa oraz pięciu punktów do zajmujących odpowiednio drugie i trzecie miejsce AZS UW Warszawa oraz rezerw Orlenu Wisły Płock.

Pabiks Impact: Jędrzejewski, Cieślak – Starzec 8, Mielczarek 6, Skowroński 6, Helman 3, Jurgilewicz 3, Kozak 2, Mróz 1, Kuśmierczyk 1, Rudnicki, Witczak, Kruk, Kaźmierczak.